Jordan Larsson zaatakowany przez kibiców po historycznym spadku [WIDEO]

2016-11-20 18:10:23; Aktualizacja: 8 lat temu
Jordan Larsson zaatakowany przez kibiców po historycznym spadku [WIDEO] Fot. Transfery.info
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Helsingborgs IF po 23 latach pożegnał się z Allsvenskan. Drużyna prowadzona przez Henrika Larssona przegrała baraż z Halmstads BK (1:1, 1:2), po którym grupa chuliganów wtargnęła na boisko i niemal nie pobiła syna trenera, Jordana.

Zespół z Helsingborga jest jednym z najbardziej utytułowanych klubów w Szwecji. Do tej pory sięgał siedmiokrotnie po mistrzostwo i pięciokrotnie po puchar kraju. Niestety, w najbliższym czasie „Czerwoni” nie będą mieli okazji do tego, aby po raz ósmy wygrać tytuł dla najlepszej drużyny Allsvenskan, ponieważ po 23 latach spadli z najwyższej klasy rozgrywkowej. Dłużej w szwedzkiej elicie gra tylko IFK Göteborg (od 1977).

Piękna seria ekipy z regionu Skanii zakończyła się w bardzo brutalny sposób, bo porażką w barażach z Halmstads BK. Klub z drugiej ligi dość szczęśliwie zremisował z Helsinborgiem w pierwszej spotkaniu, bo po bramce samobójczej Frederika Helstrupa. W rewanżu długo utrzymywał się bezbramkowy remis, który urządzał „Czerwonych”. Na dodatek na kilka minut przed końcem meczu zespół trenowany przez legendarnego Henrika Larssona wysunął na prowadzenie jego syn, Jordan.

W tym momencie wydawało się, że nic złego utytułowanemu klubowi się nie stanie i ten zdoła utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tymczasem niżej notowani rywale grali do końca i najpierw doprowadzili do wyrównania z rzutu karnego za sprawą trafienia Marcusa Mathisena, a potem w ostatniej minucie, dzięki temu samemu zawodnikowi, zdobyli gola dającego im awans.

Ekipa Halmstads BK nie mogła świętować swojego wielkiego sukcesu, ponieważ po ostatnim gwizdku sędziego na murawę wtargnęła grupa chuliganów Helsingborga, która chciała rozliczyć się z piłkarzami. Jedynym zawodnikiem, który pozostał na murawie w ich zasięgu był Jordan Larsson. Kibole podbiegli do niego i rozerwali mu koszulkę. Gdyby tego było mało jeden z nich próbował go zaatakować. Zawodnik nie zamierzał pozostać dłużny agresorowi, ale członkowie sztabu szkoleniowego i ochrona zdołali go powstrzymać. W obronie syna stanął również sam Henrik Larsson.