Jorginho: Złota Piłka nie jest moją obsesją
2021-11-14 12:08:17; Aktualizacja: 3 lata temuPomocnik reprezentacji Włoch Jorginho udzielił francuskiemu magazynowi „France Football” wywiadu, w którym opowiedział między innymi o swoim podejściu do Złotej Piłki i sposobie wykonywania rzutów karnych.
Urodzony w Brazylii piłkarz Chelsea stał się jednym z faworytów do sięgnięcia po najważniejsze indywidualne wyróżnienie w piłce nożnej po tym, jak w jednym roku wygrał zarówno Ligę Mistrzów, jak i Mistrzostwa Europy. W tych ostatnich nie miałby jednak okazji występować, gdyby nie decyzja o reprezentowaniu Italii, którą podjął przed kilkoma laty
- To był dla mnie niesamowity, surrealistyczny rok, ale Złota Piłka nie jest moją obsesją. Wolę koncentrować się na tym, co teraz, choć oczywiście taka nagroda byłaby spełnieniem moich marzeń. Kiedy kierownik reprezentacji Brazylii Edu Gaspar zadzwonił do mnie w 2018, byłem już zdecydowany na grę dla Włochów, choć oczywiście kto nie chciałby grać dla „Canarinhos”?! Ale bardzo długo nad tym myślałem i nie widziałem już drogi powrotnej z Italii. Ten kraj wyciągnął do mnie rękę i pozwolił mi stać się zawodowym piłkarzem. Rozegrałem też już kilka meczów towarzyskich w barwach „Azzurrich”.
– Jestem wdzięczny za wszystko, co Włochy mi dały i z dumą noszą koszulkę tej reprezentacji - opowiadał Jorginho, który w wieku 15 lat dołączył do akademii Hellasu Verona. Jego kariera nabrała jednak rozpędu po transferze do Napoli, gdzie spotkał Maurizio Sarriego.Popularne
– To był wspaniały czas. Neapol to właściwie nie są Włochy, to zupełnie odrębne państwo. Nigdzie indziej nie ma takiej pasji do futbolu, jak tam. Uwielbiałem to miasto i tę drużynę. Kiedy Sarri nas objął, byłem gotowy odejść, bo trener zabrał ze sobą Mirko Valdifioriego z Empoli, a to piłkarz spełniający w zespole tę samą rolę, co ja. Na szczęście dostałem szansę i idealnie wpasowałem się w nowe ustawienie. Najbardziej żałuję, że nie udało się zdobyć mistrzostwa w sezonie 2017/2018.
Po odejściu Maurizio Sarriego do Chelsea, Jorginho wszedł w buty Valdifioriego. Włoski szkoleniowiec nalegał włodarzy londyńskiego klubu, żeby ci sprowadzili jego byłego podopiecznego na Stamford Bridge. Tak się ostatecznie stało, choć 30-latek był też blisko przejścia do Manchesteru City.
W ostatnich dniach o zawodniku „The Blues” najgłośniej jest z powodu jego fatalnej serii trzech przestrzelonych jedenastek w meczach reprezentacji Włoch. Fatalne pudło przeciwko Szwajcarii może utrudnić mistrzom Europy sprawę awansu na przyszłoroczne Mistrzostwa Świata w Katarze. Ostatnio piłkarz Chelsea zrezygnował już ze swojego charakterystycznego podskoku, którym do tej pory często mylił golkiperów. O genezie nietypowego rozbiegu także opowiedział mediom.
– To zaczęło się w Napoli. Z moim kolegom, Henrique, robiliśmy to dla żartów. Zawsze udawało mi się strzelać i bramkarze na treningach mówili mi, że nie będę miał jaj, żeby zrobić to też w meczu. Jak widać, mylili się.
W tym roku zaskakująco często myli się jednak sam Jorginho. Mimo trzech z rzędu niewykorzystanych karnych, Leonardo Bonucci przekonuje, że Jorginho nadal będzie pierwszym wykonawcą jedenastek w drużynie narodowej.