José Mourinho nie gryzie się w język po meczu z Torino. „Mam zawodników, którzy grają na bardzo niskim poziomie”
2022-11-14 17:25:23; Aktualizacja: 2 lata temuJosé Mourinho na pewno nie będzie wspominać najlepiej niedzielnej batalii z Torino, w której jego AS Roma rzutem na taśmę zremisowała po słabym meczu. Portugalski trener otrzymał czerwoną kartkę na wskutek dyskusji z sędzią. Emocji 59-latek nie krył również po zakończeniu spotkania.
AS Roma zdecydowanie wpadła w dołek. Drużyna ze stolicy Italii, wliczając w to niedzielny remis z Torino, nie potrafi sięgnąć w lidze po trzy punkty od trzech kolejek. Ogólnie na przestrzeni ostatnich pięciu gier Serie A rzymianie zdołali wygrać tylko raz.
Atmosfera w czerwonej części Rzymu wyraźnie się zagęściła, o czym świadczą ostatnie wypowiedzi trenera trzykrotnych mistrzów kraju - José Mourinho.
Portugalczyk kilka dni temu publicznie potępił swojego podopiecznego, Ricka Karsdorpa. Lewy defensor podpadł 59-latkowi po remisowym spotkaniu z Sassuolo. Holender w następnej kolejce na murawie już się nie pojawił, co, zdaniem włoskiej prasy, ma oznaczać jego rychły koniec na Stadio Olimpico.Popularne
27-latek opuścił już Rzym wraz z rodziną, zwiastując swoje zimowe odejście.
- Zdecydowałem się, aby nie powoływać Karsdorpa na to spotkanie. On wie, dlaczego. Taka jest jest moja decyzja - grzmiał przed spotkaniem z Torino „The Special One”.
Brak wychowanka Feyenoordu w kadrze meczowej na rywalizację z turyńską ekipą nie wpłynął w żadnym stopniu na postawę „Giallorossich”. Ci wydarli w 94. minucie remis, marnując wcześniej rzut karny.
Na chwilę przed końcem meczu José Mourinho otrzymał czerwoną kartkę, reagując żywiołowo na decyzję Antonio Rapuano, prowadzącego ten mecz.
Dwukrotny triumfator Ligi Mistrzów nie krył swej frustracji po rozczarowującym wieczorze. Portugalczyk docenił tylko postawę Paulo Dybali, oznajmując, iż reszta zespołu nie prezentuje odpowiedniego poziomu sportowego.
- Są dwa mecze, o których możemy dziś porozmawiać: jeden, który kończy się w 70. minucie, kiedy kibice chcieli opuścić stadion. A potem ostatnie dwadzieścia minut, w których być może stworzyliśmy więcej okazji niż w ostatnich czterech-pięciu meczach razem wziętych. Dlaczego? To proste, wszedł Dybala - zaczął były opiekun Realu Madryt.
- Jesteśmy zespołem z ograniczeniami. Kiedy nie gra taki gracz jak Dybala, jest inaczej. Spójrz, ile zdobyliśmy punktów z Dybalą na boisku. Są drużyny, które mają wspaniałych zawodników. Musimy grać tym, co mamy. W tej chwili mam graczy, którzy grają na bardzo niskim poziomie.
AS Roma na wskutek ostatniej ligowej niemocy tkwi na siódmym, niepremiującym awansem do europejskich pucharów, miejscu, tracąc do liderującego Napoli aż 14 punktów.