Jude Bellingham zabrał głos w sprawie rzekomego konfliktu z gwiazdami Realu Madryt

Na przestrzeni ostatnich dni w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się plotki odnośnie rzekomego konfliktu pomiędzy gwiazdami Realu Madryt. Komentarza w tej sprawie po ostatnim gwizdku wtorkowego meczu z VfB Stuttgart w Lidze Mistrzów udzielił Jude Bellingham. Anglik rozwiał wątpliwości.

Real Madryt po zwycięstwie w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów przystąpił do bieżącej odsłony rozgrywek z zamiarem obronienia trofeum.

Pierwszy krok ku temu „Królewscy” wykonali we wtorek, kiedy na własnym stadionie wygrali z VfB Stuttgart (3:1) w starciu pierwszej kolejki. Zwycięstwo zapewniły im bramki zdobyte przez Kyliana Mbappé, Antonio Rüdigera i Endricka.

W trakcie jednej z pomeczowych wypowiedzi Jude Bellingham postanowił odnieść się do rzekomego konfliktu pomiędzy nim a Kylianem Mbappé, Rodrygo oraz Viniciusem Júniorem.

Popularne

Previous

Robert Lewandowski zaskoczył FC Barcelonę. „Tego się nie spodziewali”

Dzieje się! Gonçalo Feio dopina sensacyjny powrót do Ekstraklasy

Wielki debiut w Lechu Poznań?!

„Nie okazujesz mi szacunku”. Spięcie z udziałem trenera Lechii Gdańsk

POTWIERDZONE: Tyle Efthymios Koulouris zarabiał w Pogoni Szczecin

„Nie wiem, czy awans do Ekstraklasy jest do końca w interesie tego klubu”

Dariusz Mioduski zablokował sensacyjny powrót do Legii Warszawa?!

To jeden z najgorszych letnich transferów w Ekstraklasie

Next

Napięcia miały wynikać ze spornych stanowisk rzeczonych zawodników w kwestii wykonywania rzutów karnych. Media spekulowały również o tym, że niedoceniony czuje się Rodrygo.

Wydaje się, że reprezentant Anglii rozwiał wszelkie wątpliwości w tym temacie.

- Widziałem w mediach społecznościowych, że ktoś próbuje stworzyć coś negatywnego między Mbappé, Rodrygo, Viniciusem i mną. Prawdą jest, że jesteśmy bardzo dobrymi kolegami zarówno na boisku, jak i poza nim - przyznał 21-latek, cytowany przez Fabrizio Romano.

Przed startem obecnego sezonu Real Madryt był stawiany w roli faworyta do wygrania rozgrywek ligowych. Tymczasem po pięciu kolejkach podopieczni Carlo Ancelottiego tracą już cztery punkty do liderującej FC Barcelony.