36-latek od marca bieżącego roku nie pracuje. Jego przygoda z Bayernem Monachium zakończyła się porażką, choć początkowo wydawało się, że będzie to związek idealny.
Nagelsmanna nadal łączy kontrakt z Bawarczykami, co utrudniało nieco negocjacje z innymi klubami.
Utalentowany szkoleniowiec mógł latem objąć stery nad Paris Saint-Germain czy Tottenhamem, ale nie udało mu się porozumieć z przedstawicielami tych zespołów. Na horyzoncie wyklarowała się nowa możliwość.
Po serii fatalnych wyników Niemiecki Związek Piłki Nożnej rozstał się z Hansim Flickiem i teraz szuka nowego selekcjonera. Absolutnym faworytem jest właśnie Nagelsmann. Rozmowy w tej sprawie już się rozpoczęły.
36-latek początkowo był bardzo pozytywnie nastawiony do propozycji, ale w toku analizowania zapaliły mu się w głowie czerwone lampki.
Przede wszystkim to byłoby trudne wyzwanie. Stan niemieckiej kadry jest opłakany i do poukładania byłoby mnóstwo spraw. Z drugiej strony do Mistrzostw Europy jeszcze sporo czasu, więc teoretycznie byłaby możliwość wdrożenia wszystkich swoich pomysłów. Nie to jednak martwi Nagelsmanna najbardziej.
Tęskni on za codzienną pracą, okraszoną częstymi intensywnymi treningami. Lubi on pracować nad i z zawodnikami, nadzorując ich rozwój. W reprezentacji przy kilku spotkaniach rocznie praktycznie nie ma o tym mowy. Jako selekcjoner nie miałby na to czasu. A jeśli kadra rozczaruje, tak jak miało to miejsce na ostatnich trzech turniejach, odbije się to również na nim.
DFB wyczuwa to wahanie. Na liście rezerwowej ma jeszcze kilku kandydatów, w tym Olivera Glasnera i Louisa van Gaala. Federacja ma nadzieje, że nie będzie musiała sięgnąć po te opcje.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
