Julian Nagelsmann z nagłym zwrotem akcji

35-letni szkoleniowiec został niespodziewanie odsunięty od pełnienia obowiązków opiekuna Bayernu Monachium w trakcie bieżących rozgrywek. Zaistniały fakt wpłynął momentalnie na pojawienie się zainteresowania jego usługami ze strony przede wszystkim dwóch angielskich zespołów - Tottenhamu oraz Chelsea.

Początkowo wydawało się, że większe szanse na zatrudnienie go mogą mieć „Koguty”, ale zwolnienie Grahama Pottera przez „The Blues” zmieniło tę sytuację.

Julian Nagelsmann nawiązał stosowny kontakt z bardziej utytułowanym londyńskim klubem i nie zrobił na wszystkich członkach wysokiego szczebla wystarczająco dobrego wrażenia. Dlatego ekipa ze Stamford Bridge odpuściła starania o jego względy.

Tym samym przed Tottenhamem otworzyła się furtka do przejęcia niemieckiego trenera. Zainteresowane strony odbyły parę wstępnych rozmów na temat nawiązania współpracy, ale i w tym przypadku nie dojdzie do szczęśliwego zamknięcia sprawy.

Tym razem panuje w mediach przekonanie, że to sam 35-latek zrezygnował z możliwości podjęcia wyzwania w Premier League w tej drużynie.

Wynika to przede wszystkim z niepewności związanej z zatrzymaniem Harry'ego Kane'a oraz brak decyzji odnośnie zatrudnienia nowego dyrektora sportowego w miejsce Fabio Paraticiego, na którego wsparcie mógłby liczyć.

Ten zrezygnował ze sprawowanej funkcji ze względu na rozszerzoną na cały świat karę zawieszenia w pełnieniu jakichkolwiek funkcji związanych ze sportem z uwagi na dopuszczenie się oszustw na tym samym stanowisku w Juventusie przy realizacji transferów.

Ostatnio FIFA przychyliła się częściowo do złożonej przez niego apelacji, otwierając mu drogę do kontynuowania pracy w świecie futbolu, ale na mniej eksponowanych stanowiskach. Ta furtka nie okazała się wystarczająca do nawiązania jakichkolwiek ponownych relacji z Tottenhamem.

Nie można również wykluczyć, że konieczność wykupienia obowiązującego wciąż kontraktu Nagelsmanna z Bayernu Monachium nie skłoniła „Koguty” do bardziej energicznych działań w stosunku do Niemca.

Wcześniej z orbity zainteresowań londyńskiego zespołu wypadł też Vincent Kompany po przedłużeniu umowy z Burnley. Tym samym na obecnej liście kandydatów na docelowego następcę Antonio Conte znajdują się Arne Slot z Feyenoordu Rotterdam, Xabi Alonso z Bayeru Leverkusen, Roberto De Zerbi z Brighton czy odchodzący Oliver Glasner z Eintrachtu Frankfurt.

Swoją gotowość do zostania na stałe menedżerem klubu wyraził też obecnie odpowiadający za jego wyniki Ryan Mason.