Reprezentant Polski był w przeszłości łączony kilkukrotnie z zaliczeniem przeprowadzki z Napoli do zespołu z Turynu. Ekipa ze Stadio Diego Armando Maradony nie dopuściła jednak do realizacji takiej operacji.
W efekcie środkowy napastnik dołączył zimą 2021 roku do Olympique'u Marsylia. W barwach francuskiej drużyny prezentował się przyzwoicie, ale nie na tyle, by uzyskać status nietykalnego zawodnika.
Z tego faktu ostatniego lata skorzystał... Juventus, sprowadzając Arkadiusza Milika w ramach odpłatnego wypożyczenia za 800 tysięcy euro z zawartą klauzulą wykupu za siedem milionów euro plus dwa miliony euro w formie bonusów.
W minionych miesiącach brakowało jednomyślności we włoskich mediach co do skorzystania przez „Starą Damę” z opcji nawiązania dłuższej współpracy z 29-letnim zawodnikiem. Bardziej dominujące były jednak wieści o zatrzymaniu polskiego piłkarza.
Od czasu odjęcia punktów drużynie z Turynu oraz nabawieniu się kontuzji przez gracza nic nowego w tej kwestii się nie pojawiło.
Gianluca Di Marzio podkreśla na łamach „Przeglądu Sportowego”, że przedstawiciele Juventusu muszą w najbliższych tygodniach podjąć wiążącą decyzję na temat przyszłości napastnika.
Wynika to z faktu, że zawarty zapis o wykupie Milika po ustalonych warunkach wygasa wraz z końcem kwietnia.
Jeżeli do tego czasu „Stara Dama” z niego nie skorzysta, to ofensywny zawodnik wróci latem do OM, chyba, że ekipa z Allianz Stadium spróbuje wynegocjować korzystniejsze dla siebie warunki sprowadzenia 29-latka.
Środkowy napastnik zanotował osiem trafień i asystę w 25 meczach. Obecnie leczy uraz mięśniowy i powinien wrócić do rywalizacji po zakończeniu przerwy na spotkania międzypaństwowe.