Juventus skompromitował się w meczu z Empoli. Massimiliano Allegri tłumaczy: To nas zaskoczyło
2023-05-23 00:20:44; Aktualizacja: 1 rok temuPrzed meczem Empoli - Juventus Włoski Związek Piłki Nożnej poinformował o odebraniu turyńczykom w tabeli Serie A dziesięciu punktów. To nie podziałało zbyt dobrze na piłkarzy, którzy przegrali 1:4. Po ostatnim gwizdku arbitra wywiadu udzielił Massimiliano Allegri.
„Stara Dama” przygotowywała się do zawodów jako wicelider tabeli, ale nim doszło do ich rozpoczęcia, zespół został zepchnięty aż na siódme miejsce. To efekt decyzji podjętej przez Federalny Sąd Apelacyjnym w związku z nieprawidłościami przy transferach.
Massimiliano Allegri nie mógł liczyć na wicekapitana Danilo, który pod nieobecność Leonardo Bonucciego przywdziewa opaskę niezwykle często. Włoski trener w ataku postawił na dwójkę napastników, a szansę otrzymał Arkadiusz Milik.
Nie minęło pół godziny gry, a goście przegrywali już 0:2. Po przerwie gospodarze strzelili jeszcze jednego gola.Popularne
Dopiero w 85. minucie bramkę dla przyjezdnych zdobył Federico Chiesa, lecz ostatnie słowo i tak należało do miejscowych, którzy ostatecznie wygrali 4:1.
Empoli zajmuje dopiero czternastą pozycję i nie rozgrywa najlepszego sezonu. Trudno zatem odebrać ten wynik inaczej, niż jako kompromitację Juventusu.
Allegri uważa, że moment ujawnienia wspomnianej decyzji na pewno nie pomógł.
– Kwadrans przed meczem byliśmy drudzy, a potem okazało się, że odebrano nam dziesięć punktów – rozpoczął.
– To była dziwna sytuacja, przed meczem przyszedł werdykt. Zaczęliśmy dobrze, potem straciliśmy dwie bramki, mogliśmy skrócić dystans. To nie usprawiedliwia załamania psychicznego. Możemy rozmawiać o wielu rzeczach, ale musimy zachować spokój, zaakceptować porażkę. Przed meczem byliśmy drudzy w tabeli, a potem znaleźliśmy się o dziesięć punktów niżej. Tak to się potoczyło, ale chłopaki nie mają sobie nic do zarzucenia. Najbliższe dziesięć dni nie będzie łatwych: zderzenie z Sevillą, dziś odbierają ci dziesięć punktów. To nie są usprawiedliwienia, ale sytuacja jest nienormalna – stwierdził w rozmowie z DAZN.
Wobec odebrania dziesięciu punktów wydawało się, że 28 maja Juve zagra z Milanem o miejsce w Lidze Mistrzów. Teraz sytuacja się skomplikowała.
– Ten mecz mógł pozwolić nam zagrać z Milanem o awans do Ligi Mistrzów, ale byliśmy w tych rozgrywkach już od stycznia. Potem jedziesz do Sewilli i zostajesz wyeliminowany w dogrywce, to normalne, że masz załamanie psychiczne. Musimy zdobyć sześć punktów, aby dogonić czołówkę tabeli. Chłopcy dali z siebie wszystko – zauważył.
– Juventus sportowo jest drugi w tabeli. Chłopcy nie są robotami. Akceptujemy wszystko. Nie jako trener, ale jako osoba, która chce, aby to się skończyło. Oni decydują, gdzie Juve powinno być i mówią nam o tym. To brak szacunku dla ludzi, którzy wykonują swoją pracę. To niewiarygodne, dość – zakończył.
Turyńczycy z 59 punktami na swoim koncie zajmują obecnie siódme miejsce.