Juventus: Szczęsny czy Donnarumma? Sprawdzamy, czy zmiana jest dla „Bianconerich” korzystna

2021-05-06 13:06:55; Aktualizacja: 3 lata temu
Juventus: Szczęsny czy Donnarumma? Sprawdzamy, czy zmiana jest dla „Bianconerich” korzystna Fot. cristiano barni | Ettore Griffoni | Shutterstock.com
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Transfery.info

Juventus stoi przed dylematem poświęcenia Wojciecha Szczęsnego, by sprowadzić Gianluigiego Donnarummę. To może być jednak dobry moment dla każdej ze stron, by dokonać takie operacji.

Obaj golkiperzy są w ostatnich latach czołowymi postaciami w Serie A na swojej pozycji. Obaj mają niepodważalną pozycję w swoich zespołach. Szczęsnemu trudno odmówić umiejętności, a jego interwencje nieraz ratowały „Starą Damę” z opresji. Polak w pełni spłacił się po swoim nieco zaskakująco tanim transferze.

Szczęsny dołączał do ówczesnych mistrzów Włoch po dwóch bardzo udanych latach w Romie, gdzie wygrywał rywalizację o miejsce w składzie a Allisonem. Od razu musiał przełknąć gorzką pigułkę - Juventus szczerze przyznał, że początkowo sprowadza go w roli rezerwowego dla Gianluigiego Buffona, po sezonie miał jednak stać się pełnoprawnym numerem 1. Zakupiony z Arsenalu zawodnik przystał na taką strategię i chyba nie ma czego żałować.

Już w pierwszej kampanii zagrał w aż 21 meczach, to bardzo dobry wynik jak na rezerwowego bramkarza. Trochę wynikało to z problemów zdrowotnych „Gigiego”, ale Szczęsny w pełni wykorzystał możliwość trenowania pod okiem włoskiej legendy. Z czasem nabrał pewności, która pozwala mu do dziś wspomagać zespół na boisku.

W tym samym czasie, co Szczęsny zaczynał przygodę z Serie A, do gry wchodził młodziutki „Gigio” Donnarumma. 16-letni golkiper wygryzł wtedy ze składu Diego Lópeza, który wcześniej wygrał rywalizację z samym Ikerem Casillasem w Realu Madryt.

Mimo wieku, wychowanek szybko dał nadzieję kibicom na lepsze jutro, jego rozwój był szybki i widoczny, aczkolwiek nie zawsze przekładało się to na wyniki zespołu, który do tej pory nie zdołał wywalczyć upragnionego awansu do Ligi Mistrzów.

Taka sytuacja skłania Donnarummę do refleksji, czy dalej ufać projektowi działaczy „Rossonerich”. Właśnie dlatego gracz tak długo zastanawia się nad przedłużeniem kontraktu, który wygasa w czerwcu.

Od 2015 roku, kiedy obaj zawodnicy zaczynali przygodę z Serie A, Szczęsny wystąpił w 215 meczach Juventusu, zaś Donnarumma 247 spotkań w koszulce Milanu. Jest to po części efekt tego, że Szczęsny wbrew pozorom częściej musiał dzielić się minutami z innymi bramkarzami. Włoch zachował w tym czasie 84 czyste konta, Szczęsny - 76.

Jeżeli spojrzeć na same suche statystyki, Szczęsny prezentuje się w trwającym sezonie w wielu rubrykach lepiej od Donnarummy. Operuje choćby na większej dokładności podań (89,5% skuteczności w porównaniu do 77,5%), lepiej wypada też w powietrzu (wygrane pojedynki 0,3 do 0,2 na mecz).

Jak już wspomnieliśmy, trzeba też pamiętać, że Polak musiał oddać siedem spotkań w Serie A doświadczonemu Gianluigiemu Buffonowi - poza Napoli tych o niższym poziomie trudności, w związku z tym liczba czystych kont u niego mogłaby być większa. Mimo tego, trudno obronić wynik zaledwie 18,5% z meczów bez straty bramki - na ten poziom Szczęsny spadł tylko podczas nieudanego sezonu 2014/2015 w Arsenalu. Donnarumma, mimo relatywnie słabszej drużyny, trzyma się kurczowo wskaźnika około 30% spotkań z czystym kontem na sezon. Gwarantuje większą stabilizację w tym temacie.

W całej swojej karierze Szczęsny może pochwalić się wskaźnikiem 72,1% obronionych strzałów, w porównaniu do 70% Donnarummy. Najlepszy dla Polaka pod tym względem sezon 2019/2020 to imponujący wynik 79,2% (nie licząc debiutanckiego sezonu w piłce seniorskiej w trzeciej angielskiej lidze w Brentfordzie - 82,2%). Włoch swoją „życiówkę” wykręcił w 2016/2017 - 78,8% [statystyki za FBRef.com/STATSBOMB].

Zdaje się, że to może być idealny moment na zmianę pokoleniową w bramce „Starej Damy”. Szczęsny ma już 31 lat i wciąż może zostać sprzedany za podobną sumę, za jaką został sprowadzony (12-15 milionów euro). Donnarumma jest zaś dostępny na zasadzie wolnego transferu, dlatego trudno się dziwić kierownictwu z Allianz Stadium, że poważnie rozważa skorzystanie z takiej okazji, zwłaszcza, że mowa o włoskim piłkarzu, co zawsze stanowi dodatkową wartość dla kibiców.

Nie jest powiedziane również, że stratni mieliby być sami zawodnicy.

Donnarumma otrzymałby szansę powalczyć o wyższe cele i wziąć udział w projekcie odmładzania zespołu Juventusu, który przechodzi teraz duże przemiany.

Szczęsny zaś może spróbować jeszcze jednego doświadczenia na najwyższym poziomie, choćby wracając do swojej ukochanej Premier League.