Kądzior: Zamierzam walczyć o swój kontrakt
2020-04-28 13:52:47; Aktualizacja: 4 lata temuDamian Kądzior w szczerym wywiadzie udzielonym na łamach „Przeglądu Sportowego” ujawnia kulisy m.in. odejścia z klubu Nenada Bjelicy oraz negocjacji w sprawie swojego nowego kontraktu.
Koronawirus wstrząsnął Dinamem Zagrzeb, którego barwy Kądziorreprezentuje od 2018 roku. Całe zamieszanie zaczęło się miesiąc temu, kiedyklub podjął decyzję o rozstaniu się ze wszystkimi współpracownikami trenera Nenada Bjelicy. W połowie kwietnia porozumienie z klubem w sprawie rozwiązaniakontraktu osiągnął też wreszcie sam szkoleniowiec.
Reprezentant Polski, który został ściągnięty do Dinamawłaśnie przez Bjelicę, spodziewał się odejścia trenera. W wywiadzie z IząKoprowiak na łamach „Przeglądu Sportowego” 27-latek szuka wytłumaczenia, dlaktórego chorwacki trener sam zdecydował się ostatecznie na odejście z klubu.
- Trener Bjelica zawsze stawał po stronie zawodników, 95procent zespołu poszłaby za nim w ogień. Stworzył z nas dużą rodzinę, więc byłojasne, że mamy jego wsparcie. Problem polegał przede wszystkim na tym, że nieprowadzono z nami żadnych rozmów. Narzucono nam zmniejszenie pensji o 66procent. Nie znam klubu, w którym byłyby aż tak wysokie obniżki - szczerze wyznaje.Popularne
- Ostatecznie w aneksach ma być zapis, że 33 procent pensjizostaje ucięte, a drugie 33 procent zamrożone. I od dnia, w którym wznowionezostaną rozgrywki, klub będzie miał pół roku, by przelać nam tę zamrożoną częśćw jednej racie - wyjaśnia.
Kądzior sam znalazł się w trudnej sytuacji. Umowaczterokrotnego reprezentanta Polski wygasa wraz z końcem przyszłego sezonu.Choć wychowanek Jagiellonii doskonale zdaje sobie sprawę z ciężkiej sytuacji, wjakiej znalazł się teraz cały futbol, zamierza on walczyć o jak najlepszewarunki.
- Może to zabrzmi nieskromnie, ale wiem, ile przez te dwalata zrobiłem dla Dinama. Wystarczy spojrzeć na moje liczby: mam 20 bramek, 20asyst. To daje mi prawo, by walczyć o swój kontrakt.
Ta walka, czyli negocjacje, trwają już od czterech miesięcy.W tej chwili kluczowe dla osiągnięcia porozumienia pomiędzy obiema stronamiwydaje się ustalenie warunków ewentualnego obcięcia pensji.
- Jeśli mam mieć obniżoną pensję, to ta redukcja możedotyczyć jedynie pensji wynikającej z nowego kontraktu. Bo gdybym zgodził sięna zmniejszenie o 66 procent obecnego wynagrodzenia, zarabiałbym mniej więcejtyle, ile dostawałem w Górniku Zabrze. A przecież zrobiłem krok do przodu,zasłużyłem na lepsze warunki. Wiem, że klub chce, abym został, proponujepodwyżkę, docenia mnie. Zobaczymy, czy się dogadamy - dodaje.
Cały wywiad z Damianem Kądziorem jest dostępny na stronie internetowej „Przeglądu Sportowego”.