Kai Havertz: Od pierwszego dnia poczułem szczególną więź z osłami

2023-03-29 16:58:19; Aktualizacja: 1 rok temu
Kai Havertz: Od pierwszego dnia poczułem szczególną więź z osłami Fot. sbonsi / Shutterstock.com
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: The Guardian

Piłkarz Chelsea Kai Havertz w rozmowie z „The Guardian” opowiedział o swojej miłości do zwierząt, a w szczególności do... osłów.

Piłkarze mają różne zainteresowania czy hobby i nierzadko są to ekskluzywne zajęcia. W przypadku Kaia Havertza z Chelsea jest zupełnie inaczej. 23-latek opowiedział o swoim zamiłowaniu do zwierząt.

- Niektórzy z zespołu mówią na mnie „Osioł”. Nie jest to związane z tym, co pokazuje na murawie...

- Od pierwszego dnia poczułem szczególną więź z osłami. To bardzo spokojne zwierzęta. Może widzę w nich trochę siebie, bo też jestem spokojny. Relaksują się całymi dniami, nie robią wiele, po prostu chcą żyć swoim życiem. Zawsze je uwielbiałem. A kiedy przegrywałem, szedłem do rezerwatu. Patrzyłem na zwierzęta i widziałem w nich coś ludzkiego. To był rodzaj oczyszczenia, miejsce, w którym czułem spokój - przyznał piłkarz.

Jego mama jest prawniczką, a ojciec - policjantem. Kiedy był mały i dorastał w Akwizgranie, dali mu pluszowego osiołka. Gdy skończył 18 lat, podarowali mu trzy prawdziwe.

- To był specjalny prezent. Chodziło o adopcję w rezerwacie. Pierwszy nazywał się Toni. Ostatni to Hope, który został uratowany przed rzeźnikiem. W zasadzie już był martwy, a teraz ma dobre życie - zdradził 23-latek.

Niedawno z jego inicjatywy ruszyła Kai Havertz Stiftung - organizacja charytatywna ukierunkowana na dobrostan zwierząt, ale rozszerzona o rozwój młodzieży i opiekę nad osobami starszymi.

- Piłka nożna to najlepsza rzecz na świecie, ale nie jest najważniejszą rzeczą w moim życiu. Inne rzeczy są może sto razy ważniejsze. Nie jest to łatwe do wytłumaczenia i ludziom się to pewnie nie podoba, ale tak właśnie czuję - powiedział.