Kamil Grabara sfrustrowany po następnej domowej porażce. „Najgłupszy rzut karny w historii Bundesligi”
2024-09-15 07:42:53; Aktualizacja: 3 tygodnie temuKamilowi Grabarze nie udało się zapracować na drugie czyste konto w debiutanckim sezonie Bundesligi. Nie popisał się także cały Wolfsburg, który odniósł porażkę z Eintrachtem Frankfurt. Bramkarz stwierdził, że niekorzystny rezultat to wynik „najgłupszego rzutu karnego w historii rozgrywek”.
Bohaterem spotkania okazał się Omar Marmoush. Napastnik „Orłów” zanotował dublet.
W drugiej połowie wydawało się, że Wolfsburg jest w stanie odwrócić losy spotkania na swoją stronę. Wyrównującego gola na początku ostatniego kwadransa strzelił Bote Baku, lecz chwilę później plany zniweczyło nieszczęśliwe zagranie ręką we własnym polu karnym przez Cedricia Zesigera.
– Przegraliśmy ten mecz na własne życzenie. Oddaliśmy najgłupszego karnego w historii Bundesligi. Zostaliśmy skarceni za naszą niefrasobliwość. Po strzeleniu gola na 1:1 inicjatywa powinna przejść na naszą stronę. Po twarzach piłkarzy Eintrachtu było widać, że chcieliby, aby ten mecz już się skończył, po czym ma miejsce rzut wolny z 40. metra, zero zagrożenia, a my odbijamy piłkę ręką i sami prosimy się o kłopoty – zaczął golkiper.Popularne
Wolfsburg przegrał drugi domowy mecz, tyle że wcześniej musieli uznać wyższość zdecydowanego faworyta – Bayernu Monachium. Przed przerwą na reprezentacje wychowanek zagrał „na zero z tyłu” przeciwko Holsteinowi Kiel.
– Jakie pozytywy wyciągam z pierwszych meczów w Bundeslidze. Dla mnie to brak popełnionych błędów, które prędzej czy później się przydarzą. Ogólnie tutaj mecze nigdy się nie kończą, dopóki sędzia nie zagwiżdże po raz ostatni. Minusem jest to, że mamy tylko trzy punkty po trzech meczach i przegrywamy drugi mecz u siebie – dodał.
W następnej kolejce „Wilki” podejmą się jeszcze trudniejszego zadania, jakim będzie wyjazdowa rywalizacja z Bayerem Leverkusen. Grabara ocenił ją jako najtrudniejszą w tym sezonie na obcym terenie.
Poza jednokrotnym reprezentantem Polski całe spotkanie na lewej obronie rozegrał Jakub Kamiński.
Wychowanek Liverpoolu przeszedł do Wolfsburga z Kopenhagi za 13,5 miliona euro.