Kamil Kuzera odpowiedział Leszkowi Ojrzyńskiemu

2024-08-24 12:29:46; Aktualizacja: 15 godzin temu
Kamil Kuzera odpowiedział Leszkowi Ojrzyńskiemu Fot. Canal+ Sport
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Ćwiąkała&Rokuszewski [Canal+ Sport]

Niedawny trener Korony Kielce Kami Kuzera w programie „Ćwiąkała&Rokuszewski” na Canal+Sport wypowiedział się na temat Leszka Ojrzyńskiego. 41-latek wcześniej asystował starszemu koledze po fachu.

Losy Leszka Ojrzyńskiego i Kamila Kuzery po raz pierwszy skrzyżowały się w 2011 roku. Prawy obrońca był jedną z czołowych postaci stworzonej ówcześnie przez szkoleniowca w Koronie Kielce „bandy świrów”. Po zawieszeniu butów na kołku 41-latek pracował w klubie jako asystent trenerów, między innymi Macieja Bartoszka. Znalazł się również w sztabie szkoleniowym Ojrzyńskiego, gdy ten pod koniec 2021 roku wrócił do Kielc.

Panowie świętowali razem powrót drużyny do Ekstraklasy. W niej zespołowi szło słabo i w październiku 2022 roku 52-latek odszedł, a jego następcą został Kuzera.

W niedawnej rozmowie z Weszlo.com Ojrzyński przyznał, że poczuł się zdradzony. Jak powiedział, zawiedli go ludzie, którym ufał.

- Przejął drużynę. Zanim podpisałem umowę z Koroną, zadałem „Kuziemu” jedno pytanie: chcesz być pierwszym trenerem czy będziesz lojalny? Wcześniej widziałem jego wypowiedź po meczu z Jastrzębiem, w którym poprowadził drużynę jako trener tymczasowy. Powiedział wtedy, że jest gotowy do roli pierwszego trenera. Dlatego zapytałem wprost i zaznaczyłem, że jeśli chce być „jedynką”, to ja nie podpisuję. Odpowiedział mi prosto w oczy, że będzie lojalny. Ale sytuacja się zmienia, jak widać. Punkt widzenia też - podkreślił.

Co na to Kuzera?

- To ja miałem przyjść i powiedzieć, że tego nie chcę? (...) Co to znaczy lojalny? Ja to odbieram w kontekście, że powinienem wtedy z Leszkiem odejść? (Tomasz Ćwiąkała odparł w tym momencie, że tak - taka jest sugestia - red.) Okej. No to tak jak mówię, Leszek mnie nie zatrudniał tam. Ja nie czułem w tym momencie lojalności. Dla mnie lojalność wobec Leszka była taka, że jedziemy na jednym wózku i za wszystko odpowiadamy wspólnie. To jest rzecz normalna i lojalność odbieram w takich kategoriach, że nie wiem, nie chodziłem do prezesa i nie mówiłem: „Słuchaj, bo Leszek coś źle robi czy ktoś tam coś”. To się odbiło bardzo dużym echem, natomiast ja myślę, że trzeba jak najszybciej zorganizować jubileusz „bandy świrów” - przyznał kielczanin w programie „Ćwiąkała&Rokuszewski”.