Karius: Nie cofnę czasu... Ale na pewno nie uciekałem z Liverpoolu!

2018-09-24 13:20:15; Aktualizacja: 6 lat temu
Karius: Nie cofnę czasu... Ale na pewno nie uciekałem z Liverpoolu! Fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: Bild

Loris Karius opowiedział o nieudanym finale Ligi Mistrzów oraz swoim odejściu z Liverpoolu.

„The Reds” od dawna zmagali się z problemami z obsadą bramki. Menedżer Jürgen Klopp swego czasu starał się rotować między Lorisem Kariusem a Simonem Mignoletem, aż w końcu zdecydował się odważniej postawić na Niemca. Ten odpłacił się optymalną formą, lecz nadal zdarzało mu się popełniać błędy, za co często go krytykowano. Apogeum krytyki nastąpiło po finale Champions League.

Real Madryt wygrał 3:1, a dwie bramki padły po prostych błędach Kariusa. Kilka tygodni później klub sprowadził na Anfield Alissona Beckera za rekordową wówczas kwotę, natomiast 25-latek odszedł, by poszukać szczęścia w Beşiktaşie. W wywiadzie dla „Bild” zapewnia jednak, że nie była to ucieczka, a klub cały czas chciał go zatrzymać.

- Nie mam żadnego problemu z Kloppem, w zasadzie mamy świetne relacje, nigdy mnie nie obwiniał [za błędy z finału Ligi Mistrzów - przyp. red.]. Mogłem zostać w Liverpoolu, mógłbym liczyć na kilka występów, ale ja chciałem być podstawowym zawodnikiem, grać regularnie - stwierdził Karius.

- Nikt nie kazał mi odchodzić z Liverpoolu, to nie była też żadna ucieczka. Jestem w wieku, kiedy muszę grać regularnie. Gdy dokonano transferu Alissona, przeniosłem się po prostu do Stambułu, do Beşiktaşu. W pewnym momencie wywierana przez prasę i publiczność presja na klubie stała się tak duża, że Liverpool musiał zareagować, to nie było dobre dla mnie, ale takie rzeczy się zdarzają w futbolu.

Dziennikarze ponownie spytali golkipera o błędy z finału w Kijowie. Ponadto Karius skomentował sprawę z Sergio Ramosem - po meczu okazało się, że bramkarz grał ze wstrząśnieniem mózgu, które nastąpiło po zderzeniu z defensorem Realu, jeszcze zanim padły dwie feralne bramki.

- Finał LM? Wiem, że będę o to pytany jeszcze setki razy, ale niczego nie mogę cofnąć, zostawiam to za sobą. Wolę tak postępować, niż myśleć o tym cały czas. To był świetny sezon, który zakończył się po prostu w bardzo nieszczęśliwy sposób.

- Czy Ramos kontaktował się ze mną po meczu? Wątpię, by w ogóle miał mój numer. To twardy zawodnik, ale nie mam do niego nic personalnego. W normalnych okolicznościach zwyczajnie nie mogę uzasadnić tamtych błędów.