Karol Angielski wciąż czeka na pieniądze od Radomiaka Radom. „Został mi już tylko komornik”

2025-01-18 21:34:56; Aktualizacja: 3 godziny temu
Karol Angielski wciąż czeka na pieniądze od Radomiaka Radom. „Został mi już tylko komornik” Fot. AEK Larnaka
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Transfery.info

Karol Angielski przyznał w rozmowie z naszym serwisem, że Radomiak Radom nie uregulował w dalszym ciągu wobec niego finansowych zaległości. Próby polubownego zakończenia sprawy nie przyniosły przełomu i teraz do akcji będzie musiał wkroczyć komornik.

Wychowanek Korony Kielce próbował kilkukrotnie oraz bezskutecznie zaistnieć na poziomie Ekstraklasy w barwach macierzystego zespołu, Śląska Wrocław, Piasta Gliwice czy Wisły Płock. Ta sztuka udała mu się dopiero w Radomiaku Radom, któremu pomógł najpierw wywalczyć awans do elity i następnie się w niej utrzymać za sprawą zanotowania osiemnastu trafień w 34 rozegranych meczach o punkty.

Ten dorobek sprawił, że Karol Angielski znalazł się na celowniku kilku zagranicznych klubów. Spośród nich najkorzystniejszą ofertę za niego wystosował Sivasspor w wysokości 650 tysięcy euro, co stanowiło wówczas rekord sprzedażowy ekipy z województwa mazowieckiego.

Dzięki temu środkowy napastnik rozpoczął w połowie 2022 roku zagraniczną przygodę z futbolem, która trwa do dziś. Obecnie próbuje zaistnieć w AEK-u Larnaka, gdzie może pochwalić się zdobyciem trzech bramek i zaliczeniem asysty w jedenastu spotkaniach.

W międzyczasie toczy spór z przedstawicielami „Zielonych” o wypłacenie mu należnego wynagrodzenia.

Początkowo starał się na tym polu znaleźć polubowne rozwiązanie patowej sytuacji. Klub nie przejawiał identycznych chęć, co doprowadziło do skierowania sprawy do sądu i zaangażowania komornika.

- Sprawa w sądzie została wygrana przeze mnie. Klub nie odpowiada na żadne wezwania do zapłaty. Został mi już tylko komornik. Myślę, że oni z własnej woli nie będą tego chcieli zapłacić i komornik będzie musiał to ściągnąć. Dla klubu to na pewno nie jest korzystne, ale w momencie, w którym ja czy adwokat chcieliśmy się porozumieć, to zostaliśmy chłodno pominięci. Nie podoba mi się to, nie tak to powinno wyglądać. Klub dał mi naprawdę dużą szansę, żeby zaistnieć w Ekstraklasie, ja też dałem Radomiakowi wiele bramek i powinno to wyglądać inaczej - przyznał w rozmowie z naszym serwisem i jednocześnie nie chciał się podzielić przybliżoną kwotą, której nie otrzymał od zespołu z polskiej elity.

- Może kiedyś to wypłynie, ale nie chciałbym o tym mówić, bo nie byłoby to dobrze przyjęte przez innych ludzi - dodał.