Karol Czubak o swoim pobycie w KV Kortrijk. „Nie do końca mówiono mi prawdę”

2025-07-06 22:29:11; Aktualizacja: 7 godzin temu
Karol Czubak o swoim pobycie w KV Kortrijk. „Nie do końca mówiono mi prawdę” Fot. Adam Starszynski / PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Kurier Lubelski

Za Karolem Czubakiem nieudane pół roku w barwach KV Kortrijk. Nowy nabytek Motoru Lublin w rozmowie z „Kurierem Lubelskim” ocenił swój pobyt w Belgii.

Karol Czubak w ostatnich latach był kluczową postacią Arki Gdynia. W barwach tej drużyny rozegrał 130 spotkań, a na swoim koncie zapisał aż 66 trafień (co czyni z niego najskuteczniejszego strzelca w historii klubu) oraz 16 asyst.

Napastnik wielokrotnie był łączony z odejściem z Arki, ale gdy w końcu do tego doszło, było to dosyć niespodziewane - Czubak w zimowym oknie transferowym opuścił zmierzający po awans do Ekstraklasy klub na rzecz przeniesienia się do KV Kortrijk, czyli jednego z najgorszych zespołów Jupiler Pro League.

Belgijska przygoda 25-latka nie ułożyła się jednak po jego myśli. Zaliczył zaledwie osiem występów, a przełożyło się to na jedynie 73 minuty spędzone na murawie, na swoim koncie zapisał tylko asystę, a na domiar złego jego klubowi nie udało się utrzymać w tamtejszej elicie.

Już po pięciu miesiącach Czubak powrócił do Polski - jego nowym pracodawcą został Motor Lublin.

W rozmowie z „Kurierem Lubelskim” nowy nabytek ekstraklasowicza ocenił swój pobyt w Belgii.

- Oczekiwania były inne, w końcu wyjeżdżałem będąc w swoim można powiedzieć w swoim primie. Strzeliłem dla Arki 14 bramek w jednej rundzie, co nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło. To był moment, w którym chciałem spróbować wyjazdu. Czułem się gotowy, choć może nie do końca językowo. Natomiast pracowałem nad swoim angielskim i po miesiącu w Belgii nie miałem już kłopotów z komunikacją. Niektórzy powiedzą, że sobie w Kortrijk nie poradziłem, że się odbiłem. Pewnie w jakimś stopniu tak, ale moje odczucia są takie, że nie do końca mówiono mi prawdę. Nie będę się jednak bronił, bo minuty za mną nie przemawiają. Natomiast ja wiem, kiedy wyglądam dobrze w treningu czy nawet bardzo dobrze. W sparingu z Dunkierką strzeliłem dwa gole i w tym momencie spodziewałem się swojej szansy, a tak się nie stało. Trener, dyrektor sportowy zapewniali mnie, że wszystko jest dobrze, że są ze mnie zadowoleni, a potem przychodził mecz i grałem ogony - powiedział napastnik.

Cała rozmowa z Karolem Czubakiem dostępna jest tutaj.