Karol Czubak w tarapatach po transferze. Jest bardzo źle...

2025-04-06 10:06:26; Aktualizacja: 15 godzin temu
Karol Czubak w tarapatach po transferze. Jest bardzo źle... Fot. KV Kortrijk
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Transfery.info

Karol Czubak pod koniec stycznia opuścił w końcu Arkę Gdynia. W dość burzliwych okolicznościach postanowił przenieść się do przedstawiciela Jupiler Pro League KV Kortrijk. Niestety, początek polskiego snajpera w Belgii jest kompletnie nieudany.

Karol Czubak zapisał się złotymi zgłoskami w historii Arki Gdynia. 66 bramek na przestrzeni 130 spotkań wystarczyło, by został najlepszym strzelcem pomorskiego klubu. Po spełnieniu tego celu 25-latek postanowił wykonać następny krok.

Dość niespodziewanie w trakcie zimowego okna napastnik przeniósł się do przedstawiciela belgijskiej ekstraklasy KV Kortrijk. Ruch ten narodził się w naprawdę nerwowej atmosferze. Jeszcze w grudniu zawodnik zapewniał, że skupia się całkowicie na walce o awans do Ekstraklasy. Oferta z Jupiler Pro League wszystko zmieniła.

- Na pewno wszystko mogło się wydarzyć trochę lepiej, ale osoby, które dalej mi kibicują, wiedzą, że Arka wiele dla mnie znaczyła i dalej znaczy. I to nie jest tak, że uciekłem, wszyscy w klubie wiedzieli o tej ofercie. A też nie chcę już komentować niektórych informacji, które padały z różnych stron. Nie ma to sensu. Ten, kto mówił nieprawdę, to o tym wie - jego będzie gryzło sumienie, a nie mnie - powiedział w lutym Czubak.

Od początku było jasne, że przed 25-latkiem duże wyzwanie. Ekipa z Flandrii Zachodniej skupia się na utrzymaniu za wszelką cenę. W takim otoczeniu nie łatwo trafia się do siatki.

Niestety, Czubak odgrywa obecnie marginalną rolę w nowym zespole. Po pięciu nieudanych występach w lidze usiał na ławce rezerwowych i przegapił dwie kolejki. Na jego koncie widnieje tylko asysta.

Pod koniec marca rozpoczęła się rywalizacja w grupie spadkowej. Polak wrócił na boisko, dostając od trenera zaledwie siedem minut.

Sytuacja autora 64 bramek na zapleczu Ekstraklasy prezentuje się źle. Po spadku do drugiej ligi nie musi być wcale łatwiej.