Karol Świderski strzelił gola, ale ten sezon już się dla niego skończył... [WIDEO]
2024-11-10 07:50:41; Aktualizacja: 2 dni temuKarol Świderski nie przybędzie na listopadowe zgrupowanie reprezentacji Polski w najlepszym nastroju. Napastnik był o włos od zostania bohaterem Charlotte FC. W późnym fragmencie drugiej połowy spotkania pierwszej rundy o mistrzostwo MLS otworzył wynik spotkania, lecz ostatecznie jego drużyna odpadła po konkursie rzutów karnych z Orlando City.
Charlotte doświadczyło historycznej chwili. Niedawno świętowało pierwsze w pięcioletniej historii zwycięstwo w play-offach o Puchar MLS, który przewinie się przez ręce najlepszych zawodników z ekipy rywalizującej w Stanach Zjednoczonych lub Kanadzie.
W ramach „best-of-three series” każdy zespół musi wygrać dwa mecze, aby dostać się do ćwierćfinału. Jako że „Królewscy” w Konferencji Wschodniej skończyli na niższej pozycji, ostatecznie odbyła dwa wyjazdy na stadion Orlando City.
Trzeci decydujący pojedynek o znalezienie się w najlepszej ósemce turniejowej drabinki Świderski rozpoczął na ławce rezerwowych. Przez bardzo długi czas utrzymywał się bezbramkowy remis.Popularne
Napastnik „Biało-Czerwonych” zameldował się na murawie po ponad godzinie gry i to on wywarł największy wpływ na to, że jego ekipa mogła cieszyć się z prowadzenia, które zaprzepaścili tuż przed końcowym gwizdkiem.
27-latek popędził z futbolówką pod pole karne gospodarzy. Zamiast decydować się na próbę z dystansu, wolał podać do Liela Abady. Ten odwdzięczył się celnym dograniem w pole karne, gdzie niepilnowany Świderski z dużym spokojem wykończył atak i pokonał bramkarza.
Talk about an IMPACT OFF THE BENCH!#CROWNSUP pic.twitter.com/qwID6KrJQ7
— Charlotte FC (@CharlotteFC) November 10, 2024
Trafienie gracza z przeszłością w Jagiellonii Białystok nie okazało się jednak gwoździem do trumny dla rywali, którzy w 12. minucie doliczonego czasu wyrównali. Taki rezultat oznaczał konieczność rozstrzygnięcia losów trójmeczu nie w dogrywce, a już bezpośrednio w rzutach karnych.
Te lepiej wykonywali domownicy, a Świderski był jednym z dwóch zawodników, którzy nie wykorzystali „jedenastek”.
Dla Polaka to już koniec kampanii. Po zakończeniu wypożyczenia w Hellasie Verona od końcówki lipca zanotował on siedem trafień i dwie asysty.