Kibice Lecha Poznań mogą się już o niego martwić?! „Grał fatalnie. Nie wiedział, co się dzieje...”

2025-03-03 08:59:00; Aktualizacja: 8 godzin temu
Kibice Lecha Poznań mogą się już o niego martwić?! „Grał fatalnie. Nie wiedział, co się dzieje...” Fot. Marta Badowska / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: KKSLech.com

Lech Poznań w hicie 23. kolejki Ekstraklasy pewnie pokonał 3:0 Pogoń Szczecin. Łyżką dziegciu w tym miodzie jest forma Alexa Douglasa, który od początku rundy wiosennej prezentuje się naprawdę źle. „Nie byłoby niespodzianką, gdyby Niels Frederiksen zdjął go po 20 minutach...” - ocenił portal KKSLech.com.

Transfer rosłego defensora ze Sztokholmu sprawił ogromną niespodziankę. W momencie jego ogłoszenia działania Lecha spotkały się raczej z nie najlepszym odbiorem. Klub, który miał walczyć w sezonie o mistrzostwo kraju, sprowadził zawodnika grającego dotychczas regularnie w drugiej lidze szwedzkiej. Na najwyższym rodzimym poziomie zdołał zagrać zaledwie dwunastokrotnie.

Wobec tego ruchu oczekiwania były znikome. Niespodziewanie Douglas stał się kluczową postacią „Kolejorza” w rundzie jesiennej. Z jego powodu na murawie przestał pojawiać się Bartosz Salamon.

Dobra forma poskutkowała premierowym powołaniem do seniorskiej reprezentacji Szwecji. Lech mógł już zacierać ręce, gdyż zyskał kolejnego gracza o dużym potencjale sprzedażowym.

Niestety, Douglas przegapił końcówkę rundy z powodu urazu. Po powrocie do grania nie zachwycą już formą. 

- Jeśli spojrzymy na ten mecz, to Alex Douglas zagrał kolejny przeciętny mecz. Chyba on zaczyna schodzić do takiej średniej, czyli fantastyczna poprzednia runda, a teraz praktycznie w każdym kolejnym meczu nieco gorzej się spisuje - powiedział kilka dni temu Dawid Dobrasz.

W starciu z Pogonią Szczecin nie było lepiej. Lech co prawda wygrał 3:0, ale niewielka w tym zasługa 23-latka.

„[...] Najbliżej prawej strony ustawiony był Alex Douglas, który od początku grał fatalnie. Wolno, elektrycznie, nasz stoper nie bardzo wiedział, co się dzieje, wiecznie był spóźniony, źle czytał grę, gdyby sędzia był bardziej skrupulatny, to po jego błędzie już w 5 minucie Pogoń Szczecin mogła otrzymać rzut karny i błyskawicznie ustawić sobie to spotkanie. Szwed po tej sytuacji nie obudził się. Nadal nie kontrolował boiskowych wydarzeń i nie byłoby niespodzianką, gdyby Niels Frederiksen zdjął go po 20 minutach, po których mogliśmy przegrywać nawet 0:2, 0:3. Ratował nas wtedy czysty fart, czasem Bartosz Mrozek a nawet słupek” - ocenił portal KKSLech.com.

Ekipa z Bułgarskiej zajmuje aktualnie pierwsze miejsce w tabeli z dorobkiem 47 punktów.