Kiedyś grał w piłkę, potem pomagał przy egzorcyzmach. Szałachowski: Kobieta przestawiała na plebanii pięciu mężczyzn
2019-03-01 08:36:00; Aktualizacja: 5 lat temuSebastian Szałachowski w rozmowie z cyklu „Chwila z...” na łamach „Przeglądu Sportowego” opowiedział o tym, czym zajął się po zakończeniu kariery piłkarskiej.
35-latek ma na koncie 170występów i 31 bramek w Ekstraklasie. Większość z nichzaliczył w barwach Legii Warszawa, z którą sięgnął pomistrzostwo i Puchar Polski. Buty na kołku pomocnik zawiesił w 2015roku, grając w Górniku Łęczna. Już po tym wkroczył na dośćniespotykaną drogę, jeśli chodzi o byłych piłkarzy. Szałachowskizostał m.in. częścią Zakonu Rodziny Serca MiłościUkrzyżowanej w Lublinie i pomagał ojcu Radomirowi Kryńskiemu przyegzorcyzmach.
W rozmowie z Izą Koprowiak były zawodnik nieco o nich opowiedział.
- Pierwszą osobą była opętanaprzez szatana kobieta. Czułem lekkie poddenerwowanie, ale było onoprzeplatane pokojem. Miałem teoretyczna wiedzę, jak postępować,ale niektórych wydarzeń się nie spodziewałem. Zobaczyłem, żezło jest realne, bardzo silne. Podczas rytuału taka osoba sięprzemienia. Widzisz inną twarz, pełną gniewu, wrogości. Oczy sięzmieniają, to oblicze jest nieludzkie. Jej głos stał męski, naglezaczęła wstawać, miała taką siłę, że nie mogliśmy jejzatrzymać. Przestawiała na plebanii pięciu mężczyzn.
(…)Podczas egzorcyzmów dostałem dary duchowe, jak choćby dar języków,który w tej modlitwie jest potrzebny. Do serca napływa natchnienie,które sprawia, że umiem mówić w obcych językach.
(…) - Nie widziałemczegoś ekstremalnego, może i dobrze, bo jestem chyba zbyt wrażliwy,ale słyszałem od kolegi, który pomaga drugiemu kapłanowi, żeniektórzy ludzie wypluwali pentagramy, gwoździe. Ma całypojemniczek. U nas jedna osoba zwymiotowała czymś czarnym, jakbysmołą - przyznał Szałachowski (cała rozmowa TUTAJ).