Kim jest Dro Fernández, 17-letni debiutant FC Barcelony?

FC Barcelona walczy o zajęcie pozycji lidera LaLigi. Pomóc w tym zadaniu może Pedro Fernández Sarmiento, debiutant w oficjalnych rozgrywkach. Kim jest ów piłkarz?

W niedzielę o 18:30 obrońcy tytułu mistrza Hiszpanii stawią czoła Realowi Sociedad. Zwycięstwo zapewni gospodarzom prowadzenie w tabeli. Sprawę ułatwiła porażka Realu Madryt z Atlético Madryt.

Nie da się też ukryć, że „Dumę Katalonii” trapią urazy. Brakuje między innymi Raphinhi, po którym lukę wypełnił nadchodzący debiutant, Dro Fernández.

Dla wnikliwych kibiców FC Barcelony ta postać nie jest anonimowa. W lipcu pojawił się na placu pod wodzą Hansiego Flicka w ramach przygotowań do sezonu podczas tournée w Azji. Zapisał się nawet na liście strzelców w sparingu z Visselem Kobe.

Popularne

Previous

Patryk Kun z sensacyjnym powrotem?!

Pierwszy klub z Ekstraklasy odpadł z Pucharu Polski

„To najgłupszy zawodnik Ekstraklasy”

Gonçalo Feio z ekspresowym powrotem do Ekstraklasy? Michał Żewłakow nie ma złudzeń

On może zastąpić Nielsa Frederiksena w Lechu Poznań. Pod jednym warunkiem

Nie chce wracać do Legii Warszawa. W nowym klubie radzi sobie doskonale

Legia Warszawa wyrówna dla niego rekord transferowy Ekstraklasy?!

Błyszczy w Górniku Zabrze, dostał niespodziewaną ofertę. Czterokrotna podwyżka

Next

Dro Fernández urodził się w galicyjskiej miejscowości Nigrán, a ze względu na rodzinne korzenie z pochodzenia jest Filipińczykiem. Dał się poznać z jak najlepszej strony pod skrzydłami Juliano Bellettiego w zespole U-19. Miał możliwość rywalizować na poziomie UEFA Youth League, choć na arenie międzynarodowej był wprowadzany głównie na końcówki spotkań. Jego zmiany robiły różnicę, bo przy siedmiu wejściach dopisał dwa trafienia w fazie grupowej. Dołożył więc cegiełkę do końcowego triumfu w całym turnieju.

Jeszcze przed wylotem w dalekie strony Flick docenił potencjał 17-latka, który w jego mniemaniu może wspinać się na wyżyny swoich umiejętności u boku takich gwiazd, jak Pedri, Lamine Yamal czy Raphinha. Po pierwszym akcencie uwielbienie sztabu szkoleniowego wobec Fernándeza powinno wzrosnąć, podobnie jak to miało miejsce przed rokiem w kontekście Marca Bernala i Marca Casadó.

Dotychczas 17-latek czterokrotnie przesiadywał na ławce rezerwowych. W końcu przyszedł czas i sprzyjające okoliczności ku temu, aby pokazał swój kunszt na seniorskim poziomie.