Klopp: Dlatego odesłałem Sakho do domu

Drużyna "The Reds" przebywa aktualnie na zgrupowaniu w Stanach Zjednoczonych, lecz opuścił ją już Mamadou Sakho. Menedżer Liverpoolu zdecydował się odesłać Francuza z powrotem do Anglii po tym jak ten kilkukrotnie złamał zasady regulaminu. Najpierw 26-latek spóźnił się na lotnisko przed wylotem do USA, później nie pojawił się na rehabilitacji w Palo Alto, a następnie spóźnił się na drużynowy posiłek.

Czarę goryczy przelało przerwanie wywiadu Kloppa dla klubowej telewizji, kiedy zespół zwiedzał więzienie na wyspie Alcatraz. Zawodnik chciał zażartować i zadał Niemcowi pytanie, jak długo mógłby tam żyć. Wyraźnie podirytowany menedżer odpowiedział, że nie musi się o to martwić, bo tylko jeden z nich spóźnił się na samolot. Teraz Klopp tłumaczy, dlaczego podjął decyzję o odesłaniu Sakho.

- Muszę zbudować grupę, zaczynamy od zera. Pomyślałem, że lepiej go odesłać do Liverpoolu i porozmawiać na spokojnie po kilku dniach, zobaczyć jaka jest sytuacja. Mamy tu pewne zasady i trzeba ich przestrzegać. Jeśli ktoś tego nie robi to musimy reagować. To co powiedziałem jemu to nasza sprawa, ale nie było kłótni. To był mój monolog, a jeśli mówi jedna osoba, to nie ma szans na kłótnię.

- Nie chciałem dawać mu kary finansowej. Rzadko daję zawodnikom takie kary, ich pieniądze mnie nie interesują. Grzywna boli przez chwilę, ale po jakimś czasie piłkarz zapomina o sprawie. Wolę, żeby zawodnicy wykonywali pewne zadania.