Po wczorajszej rezygnacji Luciena Favre klub rozpoczął poszukiwania następcy, który natychmiast poprawi grę zespołu i wpłynie na fatalne wyniki z początku sezonu. Berti Vogts, legenda niemieckiego zespołu, od razu na idealnego kandydata do tej roli namaścił byłego szkoleniowca odwiecznych rywali z Dortmundu.
Zanim jednak dyskusja rozgorzała na dobre, uciął ją agent rozchwytywanego trenera.
- Jürgen nie obejmie Borussii Mönchengladbach - powiedział Marc Kosicke.