Koeman po porażce Barcelony z Cádizem: Mam już tego dość
2020-12-06 07:59:02; Aktualizacja: 3 lata temuKompromitująca przegrana Barcelony w starciu z Cádizem mocno skomplikowała sytuację wicemistrza Hiszpanii. Nic więc dziwnego, że na konferencji pomeczowej Ronald Koeman był wściekły i nie potrafił w racjonalny sposób wytłumaczyć tego, jak jego podopieczni dali sobie wbić drugiego gola.
Po trzech zwycięstwach z rzędu, wydawało się, że „Duma Katalonii” wróciła na właściwą ścieżkę. Nikt jednak nie spodziewał się, że jej passę przerwie beniaminek LaLigi.
W składzie drużyny z Camp Nou na konfrontację z Cádizem znaleźli się między innymi Leo Messi, Philippe Coutinho, Sergio Busquets czy Antoine Griezmann, ale mimo to już w ósmej minucie na prowadzenie wyszli rywale. Wówczas trudne do wytłumaczenia zachowanie Óscara Minguezy pod własną bramką wykorzystał Álvaro Giménez.
Kiedy piłkarze zjawili się na drugą połowę, FC Barcelona dopięła swego i doprowadziła do wyrównania. W tej sytuacji piłkę do własnej siatki skierował Pedro Alcalá, ale radość przyjezdnych nie trwała zbyt długo.Popularne
Po godzinie gry fatalne błędy w komunikacji popełnili Jordi Alba, Clément Lenglet oraz Marc-André ter Stegen. Ten ostatni próbował wybić futbolówkę, która trafiła do niego po wyrzucie z autu. Dopadł do niej jednak Álvaro Negredo i zdobył, jak się później okazało, zwycięską bramkę. Kamyczkiem do ogródka wicemistrza Hiszpanii jest fakt, że miał on posiadanie na poziomie ponad 80%.
Już po zakończeniu zawodów, występ swoich podopiecznych skomentował Ronald Koeman. Holender nie zamierzał przy tym gryźć się w język.
– Często tracimy pierwsi gola w meczach wyjazdowych. To komplikuje sytuacje, ponieważ wtedy rywale grają głębiej,a przez to nie mamy wystarczająco wiele miejsca do konstruowania ataków. Tracimy bramki, których dotąd nie traciły drużyny trenowane przez mnie – rozpoczął.
– Ciężko jest to wytłumaczyć. Nic nie tłumaczy tego, w jaki sposób straciliśmy drugiego gola. To był nasz rzut z autu, po którym piłka trafiła pod nogi Negredo. To oczywisty błąd. Nie możemy tracić gola w ten sposób. Wchodziliśmy na wyższy poziom, dlatego ta bramka boli mnie jeszcze bardziej. Mam już tego dość. Zabrakło agresywności w obronie, w pojedynkach jeden na jednego. Kiedy nie mamy piłki, musimy grać w sposób fizyczny. Jestem tym mocno rozczarowany – kontynuował.
– Musimy jednak pracować dalej i robić wszystko, aby nie dopuścić do takich błędów w przyszłości. Przed nami jeszcze wiele spotkań – zakończył.
Po porażce „Blaugrana” traci już 12 punktów do liderującego Atlético Madryt. Jak policzyli statystycy, w przeszłości nikt nie zdołał odrobić tak dużej straty i wygrać LaLigę. Obecnie ekipa ze stolicy Katalonii plasuje się na siódmym miejscu.