Kolejna wymiana Barcelony i Juventusu?! Pomysł sprzed kilku tygodni

Miralem Pjanić mógłby wrócić do Juventusu, z kolei do FC Barcelony miałby powędrować Rodrigo Bentancur - informuje Gerard Romero.

Ten sezon układa się dla Juventusu dosyć kiepsko. Drużyna odpadła na wczesnym etapie europejskich pucharów. Ponadto nadal nie może być pewna gry w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.

Aby zespół wrócił na dawne tory, niezbędne mogą okazać się roszady kadrowe. Do takich mogłoby dojść w środku pola, o czym informuje Gerardo Romero.

Zdaniem tego dziennikarza kilka tygodni temu narodził się pomysł, aby ponownie sprowadzić do Turynu Miralema Pjanicia.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Next

Bośniak raptem rok temu opuścił Półwysep Apeniński i trafił do FC Barcelony. Ekipy ze stolicy Katalonii zapłaciła za niego blisko 60 milionów euro.

31-latek na Camp Nou furory jednak nie robi, dlatego też nie można wykluczyć, że działacze będą chcieli się go latem pozbyć. Wszystko po to, by powetować sobie środki wydane na ten ruch.

Innym sposobem na zniwelowanie strat może okazać się wymiana między wspomnianymi klubami. W jej ramach wspomniany Pjanić wróciłby do Serie A, z kolei do LaLigi miałby powędrować Rodrigo Bentancur.

23-latek to jeden z jaśniejszych punktów swojej ekipy w trwającym sezonie. Jego dobra postawa przypadła zresztą do gustu działaczom FC Barcelony.

Na razie prace nad tą transakcją zostały wstrzymane i nic się w tej sprawie nie dzieje. Romero zastrzega jednak, że podmioty zostawiły sobie furtkę na lato i być może wtedy wrócą do rozmów.