Kolejny zwrot w sprawie sprzedaży Milanu? Konkretny plan!

Sprawa sprzedaży "Rossonerich" przez Fininvest zarządzany przez Silvio Berlusconiego ciągnie się już od długiego czasu. 15 lipca ekscentryczny Włoch miał się spotkać z przedstawicielami chińskiego konsorcjum i podpisać wstępne dokumenty. Transakcja pozbawiłaby go pakietu większościowego w mediolańskim klubie, ale niespodziewanie do gry wrócił "Mr Bee". Tajlandczyk po raz kolejny przedstawił swoją propozycję i tłumaczy, dlaczego wcześniej musiał wycofać się z inwestycji.

- Jeśli mam być szczery to nigdy nie wycofałem się negocjacji. Kiedy inne konsorcjum porozumiało się z Fininvest, zostałem lekko z tyłu, ale od grudnia 2014 roku nie zaprzestałem starań o przejęcie udziałów w klubie. Teraz, kiedy ich sprzedaż jest blisko, chcę dać sygnał, że wciąż istnieje inna możliwość. Berlusconi może zatrzymać Milan i wciąż nim kierować - powiedział w wywiadzie dla "La Gazzetta dello Sport".

- Inwestorzy, którzy wspierali mnie na początku nagle się wycofali, dlatego musiałem poszukać nowych partnerów, co było trudne ze względu na kryzys na azjatyckim rynku. Ale teraz mam silnych pomocników z ZHJ Capital i Parantoux Capital, którzy są gotowi do inwestycji. Chcę kupić 48 procent udziałów i jeszcze tego lata wydać 100 milionów euro na transfery. W kolejnych sezonach także mogę wydać na wzmocnienia przynajmniej 100 milionów.

- W moich planach jest także wzmocnienie klubu na giełdzie papierów wartościowych w ciągu dwóch lat. Jestem przekonany, że Milan powinien pozostać pod kierownictwem Berlusconiego.