Koloryt afrykańskiego skautingu. „Z lotniska odebrało mnie dwóch ochroniarzy z karabinami”

2024-08-06 08:07:15; Aktualizacja: 11 godzin temu
Koloryt afrykańskiego skautingu. „Z lotniska odebrało mnie dwóch ochroniarzy z karabinami” Fot. FotoPyK
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Goal.pl

Artur Płatek aktualnie jest dyrektorem sportowym bułgarskiego Botewu Płowdiw i w ramach swojej pracy jeździ do Afryki, co czasami zapewnia niecodziennych przeżyć, o czym opowiedział w rozmowie z portalem Goal.pl.

Artur Płatek aktualnie jest dyrektorem sportowym bułgarskiego Botewu Płowdiw, a w przeszłości pracował, między innymi, jako koordynator sportowy w Górniku Zabrze, skaut w Borussii Dortmund, ale również jako trener w Jagiellonii Białystok, Cracovii, Pogoni Szczecin oraz Warcie Poznań.

W związku ze swoją aktualną pracą Płatek czasami podróżuje do Afryki, by tam wynajdować talenty dla bułgarskiego klubu. Tak te wyprawy opisuje w rozmowie z portalem Goal.pl.

- Byłem już kilka razy w Afryce i po tym, co zobaczyłem, to powiem tak: wielu młodych zawodników w Polsce powinno zobaczyć, w jakich warunkach często trenuje się w Afryce. Dla tych młodych chłopaków z Nigerii niejednokrotnie jest to walka o życie. Może wtedy polscy młodzieżowcy nieco inaczej zaczęliby podchodzić do swojej pracy - stwierdził Płatek.

Jak się okazuje, podróże na Czarny Ląd często zapewniają niecodziennych przeżyć.

- Jak pojechałem do Nigerii, to z lotniska odebrało mnie dwóch ochroniarzy z karabinami. Zapytałem się: po co wam to? A oni, że w Nigerii nigdy nic nie wiadomo. Trzeba powiedzieć, że każdy nasz pobyt jest bardzo profesjonalnie zorganizowany - opowiada 51-latek.

W kadrze Botewu jest aktualnie ośmiu zawodników z Czarnego Lądu i, jak opowiada Płatek, współpraca z nimi czasem nie należy do najłatwiejszych.

- Sam miałem zabawną sytuację: przedłużaliśmy kontrakt z jednym z zawodników z Afryki. W umowie miał zagwarantowany samochód. Przyszedł i pyta mnie o auto. Odpowiadam: ok, dostaniesz, ale pokaż mi prawo jazdy. Stwierdził, że ma w Nigerii. Odpowiedziałem: „Jak będziesz w Nigerii, to mi przywieziesz, a ja dam ci wtedy samochód” - wspomina działacz.

Cała rozmowa z Arturem Płatkiem dostępna jest tutaj.