Kompromitacja Legii Warszawa w Armenii. FC Noah pogrążyło „Wojskowych” w końcówce [WIDEO]

2025-12-11 20:39:19; Aktualizacja: 1 godzina temu
Kompromitacja Legii Warszawa w Armenii. FC Noah pogrążyło „Wojskowych” w końcówce [WIDEO] Fot. FotoPyK
Kajetan Dudzik
Kajetan Dudzik Źródło: Transfery.info

Legia Warszawa uległa FC Noah w czwartkowym starciu w ramach Ligi Konferencji. Wynik 1:2 jest fatalny dla „Wojskowych” i sprawia, że mają coraz mniejsze szanse na grę w Europie wiosną. To kolejna kompromitacja stołecznego klubu w ostatnich tygodniach.

Przed tym meczem było wiadomo, że dwie ostatnie kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji będą kluczowe dla Legii Warszawa.

Stołeczny klub przystępował do starcia z FC Noah zajmując dopiero 28. pozycję w tabeli rozgrywek i rozpaczliwie potrzebował punktów.

Kibice „Wojskowych” mogli mieć poważne obawy, bo w ostatnich tygodniach ich drużyna nie spisywała się najlepiej. Ekipa z Łazienkowskiej czekała na zwycięstwo od 23 października.

Po czwartkowym spotkaniu wiadomo już, że na kolejny triumf „Legioniści” jeszcze trochę poczekają. Nie musiało tak jednak być, bo potyczka w Armenii zaczęła się idealnie dla podopiecznych Iñakiego Astiza.

Już w 3. minucie piłkę do siatki wpakował Mileta Rajović. Duńczyk wykorzystał złe podanie obrońcy Noah i musiał już tylko oszukać bramkarza. To pierwsze trafienie najdroższego zawodnika w historii Ekstraklasy od 27 września.

Niestety snajper był też zamieszany w sytuację, która skończyła się źle dla Legii. W końcówce pierwszej połowy gola zdobył Steve Kapuadi. Arbiter nie uznał jednak bramki obrońcy, bo jego zdaniem Rajović faulował wcześniej bramkarza gospodarzy.

Ta kontrwersja miała zaważyć na dalszych losach czwartkowego meczu. Jeszcze przed upływem kwadransa drugiej odsłony Noah zdołało bowiem doprowadzić do remisu.

„Legioniści” niefrasobliwie wyprowadzali piłkę z własnej połowy, co zakończyło się stratą. Ormiańska ekipa błyskawicznie wyprowadziła akcję, po której Matheus Aiás nie miał problemów z pokonaniem Kacpra Tobiasza.

Stracona bramka podziałała deprymująco na polski zespół. Piłkarze Iñakiego Astiza stracili inicjatywę i wyczekiwali już tylko na ostatni gwizdek.

Takie nastawienie musiało się w końcu zemścić na „Wojskowych”. W 84. minucie Nardin Mulahusejnović skorzystał z błędu Steve'a Kapuadiego, uprzedził Kacpra Tobiasza i posłał piłkę do siatki.

Rozpaczliwe próby wyrównania zdały się na nic. To drużyna z Armenii świętowała zwycięstwo i poprawę pozycji w tabeli Ligi Konferencji.

Legia do ostatniej kolejki rozgrywek będzie przystępować na musiku. Żeby zagrać w pucharach na wiosnę, potrzebuje nie tylko zwycięstwa, ale również korzystnych wyników na innych stadionach.