Zawodnik wypowiedział się w podobnym tonie, jak wcześniej trener Maurizio Sarri, twierdząc, że doszło do dużego nieporozumienia, gdy nie chciał zejść z boiska, mimo że gotowy do wejścia na nie był już Willy Caballero.
„Jestem zawiedziony i smutny po niemożności sięgnięcia po trofeum. Walczyliśmy jednak do końca przeciwko wielkiemu zespołowi. Będziemy dalej pracować, by stać się mocniejszymi.
Chciałbym wyjaśnić kilka faktów odnośnie dzisiejszego meczu:
Po pierwsze, żałuję, jak ostatecznie ten mecz został opisany. Choćby przez chwilę moim celem nie było zignorowanie trenera czy jego decyzji. Myślę, że wszystko wynikło z nieporozumienia w gorących ostatnich momentach meczu o tytuł. Trener myślał, że nie jestem w stanie grać. Ja z kolei chciałem pokazać, że czuję się na tyle dobrze, by dalej pomagać drużynie, podczas gdy lekarze pobiegli do ławki, by przekazać wiadomość. Czuję, że obraz, który poszedł w świat, nie był moją intencją. Mam pełen szacunek dla trenera i jego autorytetu” - czytamy na Instagramie Kepy Arrizabalagi.