Koniec tułaczki. OFICJALNIE: Krovinović w Hajduku Split

2021-07-19 21:04:37; Aktualizacja: 3 lata temu
Koniec tułaczki. OFICJALNIE: Krovinović w Hajduku Split
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Hajduk Split

Filip Krovinović po serii wypożyczeń z Benfiki, w końcu swoje miejsce na ziemi. W poniedziałek pozyskał go Hajduk Split.

Sezon 2014/2015 był dla Krovinovicia udany i właśnie na kanwie sukcesów w barwach NK Zagrzeb, zapracował sobie na transfer do portugalskiego Rio Ave.

To właśnie na Półwyspie Iberyjskim zaczął wspinać się po szczeblach tabeli tamtejszej ligi i już po dwóch latach za kwotę trzech i pół miliona euro wzmocnił Benficę.

W Lizbonie wiązano z nim spore nadzieje, ale był on tylko cieniem zawodnika, który czarował ekspertów kilka miesięcy wcześniej. Z tego powodu trafiał na wypożyczenia kolejno do West Bromwich Albion oraz Nottingham Forest.

Na Wyspach Brytyjskich jednak nie przekonał do siebie żadnej z ekip, dlatego też w czerwcu wrócił do Portugalii.

Po konsultacjach ze sztabem szkoleniowym władze Benfiki doszły w ostatnich tygodniach do wniosku, że należy się Krovinovicia pozbyć. Spory wpływ miały na to jego zarobki, które w skali roku szacuje się na dwa miliony euro.

Pomocną dłoń wyciągnął do niego Hajduk Split, gdzie trafił w ramach transakcji definitywnej. Nieoficjalnie mówi się, że Chorwaci pozyskali go za półtora miliona euro.

Z nowym klubem podpisał kontrakt do 31 maja 2024 roku.

- Nareszcie wracam do ojczyzny i bardzo się z tego cieszę. Wszyscy przyjęli mnie tutaj serdecznie i nie mogę doczekać się już pierwszych treningów. W ostatnich dniach otrzymałem wiele ciepłych wiadomości od fanów Hajduka. Bardzo się cieszę, że mój transfer tak dużo dla nich znaczy. Obiecuję, że postaram się sprostać oczekiwaniom - zapowiedział.

Ofensywny pomocnik rozegrał łącznie dla WBA i Nottingham Forest 31 spotkań. W tym czasie raz pokonywał bramkarza jednej z ekip przeciwnych oraz dwukrotnie asystował przy trafieniach kolegów.

Poza 25-latkiem do Hajduka dołączyli tego lata Gergő Lovrencsics, Josip Elez, Jan Mlakar oraz Josip Vuković.