Koniec z bramkarzem rotacyjnym w reprezentacji Polski. Michał Probierz zasugerował, kto zostanie „jedynką”

2024-11-19 00:07:54; Aktualizacja: 2 godziny temu
Koniec z bramkarzem rotacyjnym w reprezentacji Polski. Michał Probierz zasugerował, kto zostanie „jedynką” Fot. FotoPyK
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Łączy Nas Piłka

Po przejściu na reprezentacyjną emeryturę Wojciecha Szczęsnego selekcjoner Polski Michał Probierz zdecydował się na równomierne rozłożenie szans między dwóch bramkarzy: Łukasza Skorupskiego oraz Marcina Bułki. Na konferencji prasowej po meczu ze Szkocją zapowiedział, że od przyszłego roku to się zmieni. Odpowiedzialność spadnie na barki jednego zawodnika.

W żadnym meczu Ligi Narodów Polska nie zachowała czystego konta. Po dwumeczach z Portugalią, Chorwacją oraz Szkocją zespół stracił łącznie 16 bramek – najwięcej ze wszystkich uczestników Dywizji A.

Do kiepskiego bilansu przyczyniła się cała defensywa. Niektóre z bramek obciążały też konto bramkarzy. Wydaje się, że opiekun kadry przyznał się do błędu, o czym świadczy jedna z kluczowych zmian, jakie planuje wprowadzić za kilka miesięcy w ramach eliminacji do mundialu w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku.

Probierz publicznie przyznał, że porzuca pomysł ze zmianą bramkarza co mecz. Choć jeszcze nie zapadła decyzja, kto będzie „jedynką” w dłuższej perspektywie, z wypowiedzi można wyciągnąć wniosek, że większymi szansami na znajdowanie się w podstawowym składzie dysponuje Skorupski.

– Łukasz dziś pokazał klasę. Z trenerem (Andrzejem) Dawidziukiem ustalimy, kto będzie pierwszym bramkarzem na eliminacje – przekazał dziennikarzom 52-latek.

Podsumowując okres Ligi Narodów, ze „Skorupem” między słupkami defensywa straciła sześć goli, podczas gdy golkiper OGC Nice piłkę z siatki wyciągał aż 10-krotnie. Ten pierwszy także zachował lepszy współczynnik wykonanych interwencji.

Następna przerwa na reprezentacje dopiero w marcu przyszłego roku. To właśnie w przedwiośniu powinniśmy już ostatecznie dowiedzieć się, kto na stałe ugruntuje pozycję we własnym polu karnym.

Niewykluczone, że za cztery miesiące pozycję bramkarza obsadzi zupełnie ktoś inny. Cały czas pomijany jest Kamil Grabara, prezentujący znakomitą dyspozycję w Wolfsburgu.