Koniec z deprecjonowaniem talentu Lecha Poznań! Niels Frederiksen musi zmienić punkt widzenia

2025-12-01 15:12:16; Aktualizacja: 27 minut temu
Koniec z deprecjonowaniem talentu Lecha Poznań! Niels Frederiksen musi zmienić punkt widzenia Fot. IMAGO / Ball Raw Images
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: Transfery.info

Jeśli kibice Lecha Poznań mieliby dziś wskazać pewniaka do wyjściowego składu, wielu z nich postawiłoby na Wojciecha Mońkę - bynajmniej nie z powodu urazów Antonio Milicia i Alexa Douglasa. Młody defensor prezentuje bardzo wysoką formę, stając się obiektem zachwytu wśród obserwatorów Ekstraklasy. Niels Frederiksen nie może go deprecjonować.

Z tym przesłaniem wybiegamy wprawdzie nieco w przyszłość, bo trudno spodziewać się, by 18-letni środkowy obrońca wypadł z podstawowego składu Lecha Poznań jeszcze w tym roku. Wobec kontuzji Antonio Milicia oraz Alexa Douglasa, duński szkoleniowiec mistrzów Polski nie ma zbyt szerokiego pola manewru, dlatego - jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego - duet stoperów w nadchodzących spotkaniach utworzą Wojciech Mońka i Mateusz Skrzypczak.

O ile były gracz Jagiellonii Białystok po powrocie na Bułgarską regularnie zaczyna mecze od pierwszych minut, tego samego nie można jesienią powiedzieć o jego młodszym koledze. W chłodny niedzielny wieczór w Płocku 18-letni Mońka zaliczył raptem swój trzeci występ podczas obecnego sezonu Ekstraklasy, a zarazem ósmy, jeśli chodzi o zmagania na wszystkich frontach w barwach „Kolejorza”.

Sztab Lecha powinien nań chuchać i dmuchać, bo markery zmęczeniowe utalentowanego defensora migają zapewne w mocno czerwonym kolorze - na przestrzeni dziewiętnastu dni nastolatek rozegrał aż sześć spotkań (trzy w juniorskiej kadrze, trzy dla poznańskiej drużyny) w pełnym wymiarze czasowym. A to nie koniec maratonu, bo do 18 grudnia ekipę ze stolicy Wielkopolski czekają jeszcze cztery potyczki, najbliższa już w środowy wieczór przeciwko Piastowi Gliwice w Pucharze Polski.

Wobec tych okoliczności sympatycy klubu z Bułgarskiej są poniekąd skazani na oglądanie występów Wojciecha Mońki, choć przez wzgląd na ostatnią dyspozycję młodego zawodnika żaden z nich z pewnością nie ma zamiaru na to narzekać. Urodzony w 2007 roku stoper prezentuje bardzo wysoką formę: wygrywa większość pojedynków, dobrze czuje się w wyprowadzaniu piłki, lecz przede wszystkim wykazuje dużą skuteczność w bronieniu dostępu do własnej bramki.

- Wojciech Mońka rozegrał świetne zawody, już na pierwszych treningach po przyjściu widziałem jego potencjał. To zawodnik naszej akademii, który rozwija się, cały czas walczy o swoje i będzie walczył o utrzymanie miejsce w składzie, gdy wrócą Alex Douglas i Antonio Milić - chwalił podopiecznego Niels Frederiksen po spotkaniu z FC Lausanne-Sport (2:0) w Lidze Konferencji.

Po zimowej przerwie okaże się, czy trener „Kolejorza” wróci do ustawień fabrycznych i ponownie, kolokwialnie rzecz ujmując, schowa Wojciecha Mońkę do szafy, czy też postanowi zmienić nieco swoją perspektywę i faktycznie - jak zapowiada - będzie stawiał młodego w jednym z rzędzie z bardziej doświadczonymi kolegami.