Koniec z „Dobra robota, stary!”. Sędziowie Premier League uczą się od pilotów

Howard Webb jest jedną z najbardziej znanych postaci w świecie sędziów piłkarskich. 52-latek, który prowadził finał mundialu w 2010 roku, aktualnie pełni rolę dyrektora technicznego angielskich sędziów piłkarskich i wziął sobie na cel poprawienie systemu VAR, który w tym sezonie wzbudził wiele kontrowersji na angielskich boiskach.

Pomóc w tym mają spotkania z pilotami.

Chris Heaven i Pete Nataraj, którzy latają maszynami British Airways, mieli swoje wykłady na obozie dla arbitrów, który miał miejsce w poprzednim miesiącu.

Podkreślono tam, że piloci komunikują się z wieloma osobami przed startem i często muszą rozmawiać z operatorami, dla których angielski nie jest pierwszym językiem - w pracy sędziów również zdarzają się podobne sytuacje i trzeba umieć się w nich odnaleźć.

Zwrócono uwagę, jak ważne i pomocne dla dobrej komunikacji, jest dokładność i prostota przekazywanych informacji. Nowe wytyczne sugerują używanie jak najmniejszej liczby sylab, a także unikania zwrotów nieformalnych oraz wypowiedzi niemających związku z sytuacjami na boisku.

Oznacza to koniec takich zwrotów jak „Dobra robota, stary!”, na które nie tylko skarżyli się kibice po upublicznieniu rozmów między sędziami, uznając je za przejaw braku profesjonalizmu, ale też zakłócały przejrzystość i bezpośredniość komunikatów.

Arbitrzy także powinni teraz zawsze potwierdzać komunikaty otrzymane od sędziów VAR, aby uniknąć nieporozumień.

Premier League do gry po reprezentacyjnej przerwie wraca już jutro, a pierwszym meczem będzie hitowe starcie pomiędzy Liverpoolem a Manchesterem City. Miejmy nadzieję, że sędziowie zastosują się do nowych wytycznych i to nie oni będą głównymi bohaterami jutrzejszego meczu.