Kontrowersja w meczu Śląska Wrocław. „Wypaczenie rywalizacji”, „Powinien z kwiatami polecieć do sędziego”

2024-12-14 18:59:40; Aktualizacja: 26 minut temu
Kontrowersja w meczu Śląska Wrocław. „Wypaczenie rywalizacji”, „Powinien z kwiatami polecieć do sędziego” Fot. Canal+ Sport 3

W sobotę Śląsk Wrocław mierzy się w zaległym spotkaniu trzeciej kolejki Ekstraklasy z Radomiakiem Radom. W pierwszej połowie miała miejsce zastanawiająca decyzja sędziego Łukasza Kuźmy dotycząca faulu Petra Pokorný'ego.

Śląsk Wrocław w pierwotnym terminie miał zmierzyć się z Radomiakiem Radom na początku sierpnia, ale mecz został przełożony przez klub z województwa dolnośląskiego. Ostatecznie piłkarze obu zespołów wybiegli na murawę 14 grudnia. To ostatnie tegoroczne spotkanie w Ekstraklasie.

Oba znajdują się na dole jej tabeli, bo wrocławianie z dorobkiem 10 punktów zajmują ostatnie miejsce, a radomianie zgromadzili ich o siedem więcej.

W pierwszej połowie Peter Pokorný, w kierunku którego leciała piłka, popełnił błąd, a w zasadzie dwa, źle trafiając w futbolówkę i Rafał Wolski po minięciu go pognałby w stronę bramki rywala. Został jednak przez niego nieprzepisowo zatrzymany.

Łukasz Kuźma pokazał mu żółtą kartkę.

„Kolejna sędziowska kontrowersja w Ekstraklasie. Peter Pokorny ma farta, że nie wyleciał z boiska” - ocenił w serwisie społecznościowym X Bartosz Wieczorek z TVP Sport.

„Kontrowersja to jest jak sędzia ma sytuację 50/50. Tu jest błąd, wałek, wypaczenie rywalizacji i inne tego typu hasła” - napisał Kamil Warzocha z Weszlo.com.

„To, że Peter Pokorny za ten faul, w akcji, w której popełnił trzy kuriozalne błędy, nie zobaczył asa kier, to jest cud nad Odrą. W przerwie powinien z kwiatami polecieć i do sędziego Kuźmy i do Lasyka z VAR-u” - zasugerował Piotr Janas z „Gazety Wrocławskiej”.

„Jakim cudem nie było czerwonej dla Pokornego, skoro sędzia uznał, że był faul? Nic już nie rozumiem” - napisał Przemysław Michalak z Weszlo.com.

„Pokorny powinien dziękować niebiosom, że nie wyleciał tutaj z czerwoną kartką. Radomiak skrzywdzony we Wrocławiu” - ocenił Filip Macuda ze Sport.pl.

Radomiak obecnie prowadzi ze Śląskiem 2:1. Najpierw samobójcze trafienie zaliczył Bruno Jordão. Potem dublet zanotował Jan Grzesik.