Kontrowersyjna sytuacja w meczu Legia Warszawa - Cracovia. Jednoznaczna ocena eksperta

2024-11-24 15:28:35; Aktualizacja: 2 godziny temu
Kontrowersyjna sytuacja w meczu Legia Warszawa - Cracovia. Jednoznaczna ocena eksperta Fot. Canal+ Sport 3
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Sport.tvp.pl | Rafał Rostkowski [Twitter]

W sobotni wieczór Legia Warszawa pokonała Cracovię w Ekstraklasie 3:2. Duże poruszenie wywołała sytuacja z doliczonego czasu gry, kiedy to piłka trafiła w rękę znajdującego się we własnym polu karnym Pawła Wszołka. Na łamach Sport.tvp.pl skomentował ją były sędzia międzynarodowy Rafał Rostkowski.

Bartosz Kapustka szybko dał prowadzenie Legii Warszawa w starciu z Cracovią, wykorzystując w 17. minucie rzut karny. Korzystny dla gospodarzy wynik podwyższył Marc Gual. Potem na trafienie Benjamina Källmana odpowiedział Wojciech Urbański. W drugiej połowie krakowianie znowu zbliżyli się go podopiecznych Gonçalo Feio po bramce Mikkela Maigaarda, ale nie doprowadzili do remisu.

W doliczonym czasie gry doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Piłka trafiła w rękę Pawła Wszołka, który był we własnym polu karnym. Sędzia Piotr Lasyk nie wskazał na jedenasty metr, co wywołało duże oburzenie wśród kibiców w mediach społecznościowych.

Jak napisał na łamach Sport.tvp.pl Rafał Rostkowski, fakt jest taki, że zawodnik Legii miał lewą rękę odchyloną od ciała, powiększył w ten sposób jego obrys i zmienił tor lotu piłki, która niewiele brakowało, by wpadła do bramki.

Według niego Lasyk raczej nie widział dobrze całej sytuacji, natomiast powinni zainterweniować ludzie odpowiedzialni za system VAR.

„Sędziowie wideo - VAR Wojciech Myć lub ewentualnie AVAR Radosław Siejka - powinni to dostrzec. W tej sytuacji obowiązkiem sędziego VAR było wezwać arbitra głównego do monitora” - przekazał.

Jego zdaniem Lasyk po przeanalizowaniu sytuacji na monitorze prawdopodobnie podyktowałby karnego (więcej TUTAJ).

Rostkowski odniósł się również na Twitterze do fragmentu przepisów przytaczanego w mediach społecznościowych sugerującego to, że jeśli piłka po odbiciu się od Wszołka nie wpłynęła na przebieg akcji (na przykład nie zatrzymała strzału), karnego być nie powinno.

„Wyrwał Pan to z kontekstu i wprowadza niepotrzebne zamieszanie. Proszę zacząć od lektury »Przepisów Gry«, a nie od wytycznych dotyczących tylko niektórych sytuacji...” - podkreślił.