Korona Kielce bliżej awansu do Ekstraklasy. Przekonująca wygrana nad Odrą Opole
2022-05-26 19:56:29; Aktualizacja: 2 lata temuKorona Kielce odniosła przekonujące zwycięstwo nad Odrą Opole (3:0) w półfinałowym meczu barażowym o awans do Ekstraklasy.
Zasadnicza część sezonu na zapleczu Ekstraklasy dobiegła końca. Wiemy już, że w następnych rozgrywkach w najwyższej klasie zagrają Miedź Legnica oraz Widzew Łódź. W niedzielę dołączy do nich jeszcze jeden zespół, który wyłonią baraże. W pierwszym z nich Koronie Kielce przyszło się zmierzyć na Suzuki Arenie z Odrą Opole.
„Żółto-Czerwoni” prezentowali się na przestrzeni całych pierwszoligowych zmagań lepiej od „Niebiesko-Czerwonych” i w końcowym rozrachunku zakończyli sezon z pięciopunktową przewagą nad swoim przeciwnikiem. Ten przystępował jednak w lepszym humorze do starcia z podopiecznymi Leszka Ojrzyńskiego, bo znalazł sposób na ich pokonanie w ostatniej potyczce o punkty na początku maja. Ta porażka pozbawiła Koronę matematycznych szans na zajęcie pozycji gwarantującej uzyskanie bezpośredniego awansu.
Teraz nie mogła sobie już pozwolić na taką sytuację, bo skazałaby się na dalszą wegetację na zapleczu Ekstraklasy. Pierwsze minuty pokazały, że realizacja takiego scenariusza grozi kielczanom, bo już w 4. minucie meczu Odra Opole powinna objąć prowadzenie po błędzie Adriana Danka. Defensor gospodarzy poślizgnął się w niegroźnej sytuacji w bocznym sektorze boiska, co umożliwiło rywalom stworzenie przewagi. Ta nie została zamieniona na bramkę po tym, jak jeden z graczy „Niebiesko-Czerwonych” trafił w boczną siatkę po otrzymaniu podania na dalszy słupek.Popularne
Ta niewykorzystana okazja zemściła się na drużynie z Opola chwilę później. Wówczas na oddanie strzału z dystansu zdecydował się Jacek Podgórski. Futbolówka po jego uderzeniu otarła się o jednego z obrońców i na tyle oddaliła od interweniującego Błażeja Sapielaka, że wylądowała w siatce.
W kolejnych minutach nie działo się zbyt wiele na boisku. Mogło to ulec zmianie po kolejnym błędzie w linii defensywnej Korony. Tym razem nieczysto w piłkę trafił Kyryło Petrow, ale Dawid Czapliński stojący na wprost bramki gospodarzy posłał futbolówkę daleko w trybuny.
W dalszej części pierwsze połowy „Żółto-Czerwoni” zaczęli zyskiwać stopniowo coraz większą kontrolę, co przy odrobienie szczęście pozwoliło im podwyższyć prowadzenie. Tuż przed upływem pół godziny rywalizacji w zamieszaniu podbramkowym jeden z obrońców Odry zagrał piłkę ręką. Sędzia Tomasz Musiał nie dostrzegł tego, ale z pomocą przyszedł mu VAR. Arbiter obejrzał jeszcze sytuację na monitorze i wskazał następnie na punkt oddalony o jedenaście metrów od linii bramkowej gości.
Do piłki poszedł Adam Frączczak i pewnym uderzeniem umieścił futbolówkę w siatce. Na tym strzelanie Korony w pierwszej połowie się nie skończyło, bo w 39. minucie po raz drugi na listę strzelców wpisał się Podgórski. Pomocnik kielczan wykorzystał niefrasobliwość defensywy Odry i potężnym uderzeniem z obrębu pola karnego pokonał Sapielaka.
„Niebiesko-Czerwoni” po otrzymaniu trzech ciosów nie zamierzali odpuścić walki w drugiej połowie i szukali swoich szans na strzelenie choćby gola honorowego. Gospodarze umiejętnie się jednak bronili i sami od czasu do czasu zapędzali w pole karne rywala w poszukiwaniu kolejnego trafienia.
Futbolówka nie zatrzepotała już jednak ani razu w siatce, co oznaczało, że Korona Kielce zameldowała się w finale baraży o awans do Ekstraklasy, gdzie zmierzy się z lepszym z pary Arka Gdynia - Chrobry Głogów.
Korona Kielce - Odra Opole 3:0 (3:0)
Bramki: Jacek Podgórski (6', 39'), Adam Frączczak (31' k.)