Kosecki: 40 tysięcy złotych miesięcznie? Wtedy skończymy najwyżej w Intertoto
2020-05-01 07:32:42; Aktualizacja: 4 lata temuJakub Kosecki w rozmowie ze Sport.pl wypowiedział się na temat postrzegania piłkarzy i ich zarobków.
Pandemia koronawirusa zatrzymała świat piłki, a kluby szukają oszczędności, zmniejszając wynagrodzenia zawodników. Przy tej okazji rozgorzała dyskusja dotycząca tego, czy piłkarze nie zarabiają na co dzień za dużo, o co został zapytany Kosecki.
- Czy piłkarze w Ekstraklasie zarabiają adekwatnie do prezentowanego poziomu? Wydaje mi się, że tak. Gdy porównasz zarobki zawodników w innych ligach, zdasz sobie sprawę z tego, że polska Ekstraklasa tak dużo nie płaci. Oczywiście są to ogromne pieniądze i każdy zdaje sobie z tego sprawę. Jak mam jednak porównać piłkarza z Legii Warszawa z graczem ode mnie z klubu, to w niektórych przypadkach jest to przepaść. (…) Zarabiamy dużo, ale nie uważam, by polski piłkarz był przepłacany, biorąc pod uwagę kwoty w piłce nożnej. Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób będzie miało do mnie o to pretensje i pojawi się hejt, ale piłka jest sportem, którym interesuje się większość ludzi na świecie. To numer jeden. I dlatego dużo w niej pieniędzy - powiedział Kosecki w rozmowie ze Sport.pl.
Niedawno prezes Jagiellonii Białystok, Cezary Kulesza, zaproponował, by wynagrodzenia piłkarzy z Ekstraklasy nie przekraczały 40 tysięcy złotych miesięcznie. Co na to 29-letni skrzydłowy?Popularne
- 40 tysięcy złotych miesięcznie? To skończymy najwyżej w Intertoto. Piłkarz też myśli o swojej przyszłości. Jagiellonia ma aspiracje grać w europejskich pucharach, a za 40 tysięcy prezes nie znajdzie piłkarza gwarantującego odpowiednią jakość, by w nich występować. Biorąc pod uwagę to, ile się płaci. Zawodnik dostanie taką ofertę, a zaraz przyjdzie klub z Azerbejdżanu, który zagwarantuje mu 100 tysięcy. I wiadomo, że pójdzie tam.
- Ludzie mówią, że polscy piłkarze są przepłacani, bo najlepiej w piłkarza uderzyć. Zawodnik nic nie robi, trenuje tylko półtorej godziny, ma superżycie, ma fryzurę na żel i tatuaże. Tak życie piłkarza nie wygląda. Proszę mi uwierzyć, że życie zawodnika jest ciężkie. Poza tym piłkarz ciężko pracował praktycznie od małego na to, aby zarabiać tyle, ile zarabia.
- Jeśli nie miałbym innego wyjścia, pewnie podpisałbym kontrakt z Jagiellonią. To mocny klub. Ale jeżeli zaproponowaliby 40 tysięcy i powiedzieli, że chcą walczyć o Ligę Mistrzów… to odparłbym, że za 40 tysięcy raczej tego nie pociągniemy. Takie jest moje zdanie. Najlepsi piłkarze w polskiej Ekstraklasie zazwyczaj są dobrze opłacani - przyznał Kosecki (cała rozmowa TUTAJ), który aktualnie reprezentuje barwy ekipy Adana Demirspor - tureckiego drugoligowca.