Jak informuje portal Weszlo.com, na przeszkodzie transferu stanęło kilka czynników. Po pierwsze - forma transferu. Kosecki miał bowiem zostać najpierw wypożyczony na cztery miesiące i dopiero po tym czasie zespół z Barcelony miałby podjąć ewentualną decyzję o transferze definitywnym. Po drugie - termin. Załatwienie wszystkich formalności musiałoby zająć ledwie kilka godzin.
Najważniejsze okazało się jednak weto Henninga Berga, trenera lidera T-Mobile Ekstraklasy.
Espanyol jednak nie ma zamiaru zrezygnować z "Kosy". Temat transferu może wrócić latem, a wszystko zależy od samego zawodnika, który będzie musiał dobrą grą przekonać do siebie włodarzy hiszpańskiego zespołu.