Koszmarne sceny w trakcie meczu Fenerbahçe. „Potępiamy piłkarski terroryzm” [OFICJALNIE]
2024-08-18 12:06:09; Aktualizacja: 3 miesiące temuPodczas spotkania drugiej kolejki Süper Lig pomiędzy Göztepe a Fenerbahçe atmosfera na stadionie w Izmirze osiągnęła stan wrzenia. Ofiarą skandalu stał się prezydent stambułczyków Ali Koç, w którego z trybun leciały różne przedmioty. Klub wicemistrza Turcji wystosował oświadczenie potępiające zachowanie kibiców rywali.
Około pięciu minut po rozpoczęciu drugiej połowy spotkania, ostatecznie zakończonego remisem 2-2, doszło do nietypowych incydentów. Napięcie między fanami obu ekip zaczęło rosnąć, kiedy po pierwszej połowie Ali Koç podszedł pod sektor gości, ponieważ niektórzy z kibiców nie zostali wpuszczeni na trybuny.
Gdy już sytuacja została wyjaśniona, najważniejsza osoba w zarządzie Fenerbahçe opuściła ten region obiektu i pod eskortą stewardów z powrotem podążyła do strefy dla VIP-ów.
Obecność 57-latka wywołała wielką agresję wśród kibiców gospodarzy, którzy z różnych stron zaczęli celować w niego różnymi przedmiotami, jakie tylko mieli pod ręką.Popularne
W pewnym momencie doszło do zupełnie skandalicznej sytuacji. Koç został popchnięty przez jednego z akredytowanych dziennikarzy.
#GOZvFB
— mesut (@teacherizmir) August 17, 2024
ali koç un zor anlari pic.twitter.com/FqCEWgHMl3
Po tym akcie wandalizmu Fenerbahçe TV przerwało nadawanie obrazu z Izmiru, dorzucając jasny i krótki komunikat:
„Doświadczamy nocy piłkarskiego terroryzmu, który w całości potępiamy. Sytuacja jest niezwykle niebezpieczna” – można było usłyszeć od klubowego nadawcy.
Uczestnik Ligi Europy 2024/2025 po końcowym gwizdku zapowiedział także wszczęcie dochodzenia, mającego na celu wyjaśnić, dlaczego osobie, która napadła na Koça, pozwolono pozostać na stadionie do końca wydarzenia. Dodatkowo miała ona nie usłyszeć żadnych zarzutów po złożeniu zeznań.
Prezydent Fenerbahçe złożył również formalną skargę na organizatorów spotkania, którzy utrudniali kibicom gości wstęp na stadion. Wobec niektórych użyto ponoć gazu pieprzowego – tak przynajmniej wynika z informacji otrzymanych przez klubowe władze.