W tym tygodniu rozgrywane są mecze w ramach ćwierćfinałów Pucharu Włoch. W jednym z najciekawiej zapowiadających się spotkań - z punktu widzenia polskiego kibica - mierzyły się ze sobą drużyny Atalanty i Fiorentiny. Od pierwszej minuty na boisku w drugiej z tych ekip pojawił się Krzysztof Piątek.
Choć przed meczem wydawało się, że faworytem są ci pierwsi, to jednak goście od samego początku postawili rywalowi bardzo trudne warunki, a jako pierwszy do siatki trafił właśnie Polak. Były zawodnik między innymi AC Milanu wykorzystał rzut karny.
Na odpowiedź zespołu z Bergamo trzeba było czekać do 30. minuty. Wtedy wyrównał Davide Zappacosta.
Podopieczni Giana Piero Gasperiniego poszli po przerwie za ciosem, a pierwszego gola w barwach zespołu z Lombardii zdobył sprowadzony z Sassuolo Jérémie Boga. Iworyjczyk zabawił się z obrońcami Fiorentiny i strzałem w dalszy róg pokonał Pietro Terracciano.
Później do głosu dochodzili już tylko goście, a do siatki znowu trafił Krzysztof Piątek. Polak ponownie ustawił piłkę na jedenastym metrze, ale tym razem jego strzał obronił Juan Musso. Na dobitkę Argentyńczyk nie był już w stanie odpowiedzieć.
Kiedy wydawało się, że regulaminowy czas gry nie da rozstrzygnięcia, pięknego gola na wagę awansu - pomimo gry w osłabieniu - zdobył w doliczonym czasie Nikola Milenković. Dzięki temu Fiorentina wygrała 3-2 i zapewniła sobie awans do półfinału. Tam zmierzy się ze zwycięzcą pary Juventus - Sassuolo.
Dla Krzysztofa Piątka były to kolejno drugie i trzecie trafienie w nowych barwach.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
