Kubo zmieni klub już w styczniu?!
2020-11-24 11:10:38; Aktualizacja: 3 lata temuTakefusa Kubo nie narzekał na brak zainteresowania swoją osobą ze strony wielu hiszpańskich zespołów. Ostatecznie zdecydował się na przeprowadzkę do Villarrealu i teraz ma powoli zaczynać żałować wykonanego kroku - poinformowało „Periódico Mediterráneo”.
Jedenastokrotny reprezentant Japonii uchodzi za wielce utalentowanego zawodnika i po zaliczeniu nie do końca udanego pobytu w szkółce Barcelony zdecydował się wrócić do rodzimego kraju, gdzie prezentował się na tyle dobrze, że sięgnął po niego Real Madryt.
Przedstawiciele „Królewskich” zdecydowali się jednocześnie bardzo szybko wypożyczyć go do Mallorki w minionym sezonie, gdzie skrzydłowy miał nabrać doświadczenia za sprawą notowania regularnych występów na seniorskim poziomie w LaLidze.
Takefusa Kubo był pewnym punktem beniaminka hiszpańskiej elity. Niestety nie zdołał mu pomóc się w niej utrzymać i dlatego po zakończeniu rozgrywek zaczął rozglądać się za mocniejszą drużyną, w której mógłby wykonać kolejny krok w swoim rozwoju.Popularne
Japończyk wraz z Realem Madryt spośród wielu otrzymanych propozycji zdecydowali się ostatecznie zaakceptować ofertę Villarrealu, gdzie 19-latek miał otrzymać szansę wykazania się swoimi umiejętnościami nie tylko w LaLidze, ale i Lidze Europy.
„Periódico Mediterráneo” uważa jednak, że skrzydłowy nie jest zadowolony ze swojego dotychczasowego pobytu w „Żółtej łodzi podwodnej” i poważnie zastanawia się nad możliwością szybszego powrotu do „Królewskich”, aby zimą ponownie przenieść się do innego klubu, w którym odgrywałby istotniejszą rolę.
Obecnie Kubo pełnił jedynie funkcję rezerwowego w ekipie prowadzonej przez Unaia Emery'ego, u którego co prawda rozegrał komplet trzynastu spotkań, ale tylko cztery z nich rozpoczął w wyjściowym składzie, z czego trzy w Lidze Europy, gdzie zdobył jedną bramkę oraz zaliczył trzy asysty.
Japończyk pragnie spędzać więcej minut na ligowych boiskach i dlatego jest gotów podjąć się próby wymuszenia skrócenia pobytu w Villarrealu, jeżeli jego sytuacja do stycznia nie ulegnie poprawie.
19-latek nie narzekałby z pewnością na brak ofert i bardzo szybko znalazłby nowy klub, w którym mógłby realizować swoje indywidualne cele.