Łączono go z Wisłą Kraków, ostatnio zdobywa gole, jak na zawołanie

Wisła Kraków po niezłym okresie na zapleczu Ekstraklasy, w minionej kolejce rozczarowała. Ekipa, za której wyniki odpowiada Radosław Sobolewski, uległa na wyjeździe Podbeskidziu Bielsko-Biała (1-2).

Duży wpływ na przebieg spotkania miała czerwona kartka, którą ujrzał Kacper Duda.

Niektórzy fani 13-krotnego mistrza Polski byli jednak zdania, że pomimo tych przeciwności, drużyna powinna pokonać „Górali”.

Fakty są jednak takie, że zespół ze stolicy Małopolski ma na niektórych pozycjach wakat. Tyczy się to środkowego napastnika. Wystarczy wspomnieć, że pod Wawelem do samego końca letniego okna poszukiwano klasycznej dziewiątki.

Ostatecznie niewiele z tego wyszło i kto wie, czy dyrektor sportowy Kiko Ramirez nie poszuka jakiejś interesującej opcji na przełomie stycznia i lutego.

Jednym z nazwisk, które przewinęło się przez hiszpańskie media, jest Víctor Campuzano.

Ten 26-latek niedawno był na wylocie ze Sportingu Gijón i prasa łączyła go właśnie z Wisłą Kraków. Ostatecznie niewiele z tego wyszło, ale zastrzegano wtedy, że temat może wrócić zimą.

Ostatnie kolejki w wykonaniu napastnika wskazują jednak, że może być o to ciężko.

Campuzano dostał w końcu od trenera konkretną szansę, z której w pełni skorzystał. W trzech ostatnich spotkaniach strzelił trzy gole, a do tego dorzucił również asystę.

Jeśli utrzyma impet, to będzie nie do wyjęcia.

Kontrakt ma ważny z przedstawicielem zaplecza LaLigi do 30 czerwca 2025 roku.