LaLiga z dźwiękiem trybun [OFICJALNIE]

Javier Tebas, prezes LaLigi, potwierdził, że da widzom swobodny wybór w kwestii ścieżki dźwiękowej podczas najbliższych meczów hiszpańskiej ekstraklasy. Jedną z dostępnych opcji będzie audio z imitacją dźwięku kibiców.

LaLiga, wzorem Bundesligi czy też Ekstraklasy, do transmisji zamierza dołączyć wirtualny dźwięk. W tej kwestii współpracowano z EA Sports oraz Vizrt, wykorzystując doświadczenie obu firm głównie w kwestiach technicznych.

– Długo nad tym pracowaliśmy w czasie kwarantanny i po obejrzeniu meczów Bundesligi zdecydowaliśmy się zaoferować fanom dwie opcje. Widz zdecyduje, co chce oglądać i uważam, że tak jest najlepiej. Myślę, że wirtualne dodatki będą wyglądać bardzo dobrze. Współpracowaliśmy z norweską firmą, która specjalizuje się w wirtualnej rzeczywistości i z EA Sports, bo gdy gramy w FIFĘ, słyszymy prawdziwe dźwięki z danego obiektu. Co wybiorę ja? Opcję z wirtualnymi dodatkami. Uważam, że będzie dobra, ale każdy wybierze, co zechce – oznajmił Javier Tebas.

Opcja ta jak na razie dotyczy hiszpańskich widzów, niemniej niewykluczone, że wkrótce na podobny zabieg zdecydują się polskie stacje Eleven Sports oraz CANAL+, które w naszym kraju posiadają prawa do pokazywania LaLigi.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Next

Przypomnijmy, że restart rozgrywek nastąpi już w najbliższy czwartek, kiedy to o godzinie 22:00 dojdzie do starcia Sevilli i Realu Betis. Aktualnie na prowadzeniu znajduje się FC Barcelona, która jednak na swoim koncie ma zaledwie o dwa „oczka” więcej od Realu Madryt.