Lech Poznań: Dlatego Mikael Ishak nie zagrał przeciwko Widzewowi Łódź

Niedziela była dniem, w którym rozegrano ostatni mecz w ramach 25. kolejki Ekstraklasy. W Łodzi miejscowy Widzew podejmował Lecha Poznań.

Pierwsi na prowadzenie wyszli gracze Janusza Niedźwiedzia, a do siatki trafił Bartłomiej Pawłowski.

Na odpowiedź gości nie trzeba było czekać zbyt długo, bo już dwie minuty później wyrównał Filip Marchwiński, a na 2-1 podwyższył Kristoffer Velde, ustalając przy tym rezultat rywalizacji.

Zaraz po meczu wielu fanów i ekspertów zastanawiało się na temat absencji kapitana „Kolejorza” Mikaela Ishaka. Wątpliwości rozwiał trener John van den Brom.

- Wszyscy gracze są ważni, bo inaczej nie będziemy wygrywać spotkań. Po czwartku adrenalina w naszych szeregach była na tyle duża, że każdy chciał rywalizować przeciwko Widzewowi Łódź. Gratulacje należą się wszystkim.

- Jeśli chodzi o Mikaela Ishaka, to sprawa jest prosta: nie był gotowy do gry od pierwszej minuty. Inni jednak mogli go zastąpić. Pokazaliśmy, że jesteśmy silni psychicznie, odwracając losy rywalizacji - dodał.

Kolejny mecz Lech Poznań rozegra 2 kwietnia i zmierzy się wtedy u siebie z Pogonią Szczecin.