Lech Poznań: John Van den Brom po porażce ze Stalą Mielec
2022-07-16 19:15:39; Aktualizacja: 2 lata temuJohn Van den Brom skomentował sobotnią porażkę Lecha Poznań ze Stalą Mielec w Ekstraklasie.
Lech Poznań nie może zaliczyć początku sezonu 2022/2023 do udanych. Co prawda „Kolejorz” wygrał w pierwszym meczu I rundy eliminacji Ligi Mistrzów z Karabachem 1:0, ale w rewanżu uległ Azerom aż 1:5. W międzyczasie przegrał w Superpucharze Polski z Rakowem Częstochowa 0:2. W sobotę uległ z kolei w takich samych rozmiarach Stali Mielec w pierwszej kolejce Ekstraklasy.
Prowadzenie Stali dał w 14. minucie Piotr Wlazło, który był kompletnie niepilnowany w polu karnym Lecha. W drugiej połowie płaskim strzałem zza szesnastki wynik na 2:0 ustalił Maciej Domański.
- Wnioski po tym spotkaniu są dosyć ciężkie. Obiecałem pokazać reakcję po porażce w Baku, ale ta reakcja nie była taka, jak się wszyscy spodziewaliśmy. Zobaczyliśmy zespół, który się męczył, któremu brakowało pewności siebie, energii, intensywności i brakowało też jakości. To jest trudna konkluzja, ale takie wnioski płyną z tego spotkania. W piłce jest jednak tak, że po przegranym spotkaniu musimy podnieść głowy do góry. Po tym meczu musimy jednak iść dalej, pracować, znowu wyciągnąć wnioski i poprawić to, co nie działało.Popularne
- Wiedzieliśmy, że Stal gra trzema środkowymi obrońcami. Chcieliśmy wywierać na nich jak największą presję. Taki pressing oznacza dużo energii. Velde? W poprzednim meczu grał tak, że mogło się to podobać. Niestety dzisiaj wyglądało to inaczej. Mówiliśmy o wielu rzeczach przed meczem, przygotowywaliśmy się do niego. Potem drużyna wychodzi na boisko i to nie wygląda jak wyglądało na treningach. Nie mogłem skorzystać z Ba Louy, który prezentuje podobne cechy. Jest szybki, energiczny, wywiera presję na obrońców. Zresztą Skóraś podobnie. Może nie robi wszystkiego idealnie, ale to są zawodnicy, którzy jako skrzydłowi mają tego rodzaju zadania. Chcę mieć tak energicznych piłkarzy na skrzydłach. Bardzo lubię Velde. Wiem, że stać go na wiele. Dzisiaj niestety zawiódł.
- Jestem zadowolony z występu Pingota. Miał po drugiej stronie mocnego, silnego fizycznie napastnika. Z tego co słyszę w innych zespołach ekstraklasy też są zresztą tego typu „dziewiątki”. Spisywał się dobrze. Odpowiednio wywiązywał się ze swoich zadań. Jedyną paskudną rzeczą jest rezultat meczu. Nie jest taki, jak byśmy chcieli - powiedział Van den Brom.