Lech Poznań ma z głowy poszukiwania napastnika? To on może zastąpić Artura Sobiecha

Lech Poznań jest o krok od zapewnienia sobie medalu Ekstraklasy. Podopieczni Johna van den Broma w ostatniej kolejce zmierzą się z Jagiellonią Białystok i jeśli wygrają, osiągną swój cel.

W klubie zdają sobie sprawę, że powoli należy szukać wzmocnie przed startem kolejnych rozgrywek.

Wygląda na to, że z „Kolejorzem” pożegna się wkrótce Artur Sobiech i w jego miejsce potrzebny jest nowy środkowy napastnik.

Ostatnio Lech Poznań mierzył się z Koroną Kielce i na tej pozycji wystąpił Filip Marchwiński. Wychowanek zespołu ze stolicy Wielkopolski zaprezentował się naprawdę obiecująco, co nie umknęło uwadze Dawida Dobrasza. Ten wypowiedział się na temat 21-latka w programie „Poznań vs Warszawa”.

- Trzeba oddać, że John van den Brom to pierwszy trener, który twardo na niego postawił - twierdzi.

- Jak mam być szczery, to zaczynam o nim myśleć w kontekście obsadzenia pozycji numer dziewięć. To wykończenie przeciwko Koronie Kielce i ten luz... Pokazał, że ma umiejętności - dodał.

Filip Marchwiński, który znalazł się na celowniku Empoli, rozegrał w tym sezonie 41 spotkań, a w nich zdobył osiem goli i miał cztery asysty.