Lech Poznań może za nim zatęsknić. W nowym klubie gra wszystko od dechy do dechy

Lech Poznań po zakończeniu minionego sezonu dokonał kilku roszad kadrowych. Z zespołem pożegnał się między innymi Pedro Rebocho.

W przypadku Portugalczyka wygasał kontrakt i strony nie porozumiały się w kwestii kontynuowania współpracy.

Na Bułgarską przybył zatem jego następca Elias Andersson. Pomimo niezłego wejścia do nowej drużyny, Szwed ostatnio wpisuje się w przeciętność zespołu prowadzonego przez Johna van den Broma.

Możliwe, że z czasem wejdzie na lepszy poziom, lecz do tej pory raczej nie ma powodów, by chwalić jego dyspozycję.

Na zupełnie innym biegunie jest z kolei Pedro Rebocho. Portugalczyk praktycznie z marszu wszedł do nowej drużyny i stał się jej ważnym ogniwem.

Do tej pory wystąpił w pięciu spotkaniach w pełnym wymiarze czasowym.

Po początkowych niepowodzeniach jego Al Khaleej Saihat nie przegrało trzech kolejnych spotkań, a sam 28-latek zaliczył asystę przeciwko Al-Hazem (1-1).

Kto wie, czy za jakiś czas przy Bułgarskiej za nim nie zatęsknią. Tym bardziej że mieliśmy w tym przypadku do czynienia z zawodnikiem elastycznym, który w razie potrzeby mógł obsadzić kilka pozycji.

Teraz w obliczu kontuzji Joela Pereiry byłby na wagę złota.

Despite the result I’m glad to having made my first assist in @SPL_EN to the magician @fabio11martins ! pic.twitter.com/u6wieoUdmK

— Pedro Rebocho (@PedroRebocho) August 29, 2023