Lech Poznań nie rezygnuje z Damiana Kądziora. Ma już jednak „ryzykowną” alternatywę

2021-07-04 09:54:27; Aktualizacja: 3 lata temu
Lech Poznań nie rezygnuje z Damiana Kądziora. Ma już jednak „ryzykowną” alternatywę Fot. MaciejGillert / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Interia.pl

Lech Poznań nie składa broni w walce o transfer Damiana Kądziora. Jednocześnie ma być już przygotowany na definitywne fiasko rozmów z Eibarem - poinformowała Interia.pl.

Przedstawiciele „Kolejorza” nie porzucili swoich starań o pozyskanie 29-letniego zawodnika, który otrzymał stosowne zapewnienie ze strony Eibaru, że tego lata otrzyma zgodę na opuszczenie klubu.

Doświadczony skrzydłowy nie narzeka naturalnie na brak zainteresowania i spośród otrzymanych propozycji najbardziej ma skłaniać się ku zaakceptowaniu tej przedstawionej przez ekipę z województwa wielkopolskiego.

Obie strony nie mają jeszcze ustalonych pełnych warunków współpracy, ale znajdują się na właściwej drodze do osiągnięcia porozumienia.

Nieco inaczej wygląda za to sprawa rozmów pomiędzy klubami. W tej materii spore rozbieżności pojawiają się w informacjach przekazywanych przez Sebastiana Staszewskiego i Radosława Nawrota z Interia.pl.

Pierwszy z nich uważa, że oba zespoły znajdują się jeszcze daleko od ustalenia wysokości kwoty odstępnego za sześciokrotnego reprezentanta Polski, która miała wynieść początkowo milion euro. W toku prowadzonych rozmów Eibar miał zejść z oczekiwań do poziomu 500 tysięcy euro, ale mimo to Lech Poznań ma być na razie skłonny do wyłożenia 150 tysięcy euro.

Z kolei drugi z wymienionych dziennikarzy przekonuje, że problemy z dopięciem całej transakcji dotyczą braku wzięcia na siebie odpowiedzialności ze strony hiszpańskiego zespołu za zaakceptowanie złożonej oferty po dokonaniu szeregu zmian w pionie sportowym i jednocześnie zaznacza, że kwota transferu 29-latka miałaby wynieść około 700 tysięcy euro.

Nie da się zatem ukryć, że przynajmniej jeden z pracowników portalu Interia.pl przekazuje dość wątpliwej wiarygodności doniesienia na temat sytuacji związanej z prawdopodobnym powrotem Kądziora do Ekstraklasy, gdzie w przeszłości występował w Jagiellonii Białystok oraz Górniku Zabrze.

Radosław Nawrot dodaje jednocześnie, że „Kolejorz” nie zamierza w nieskończoność czekać na skrzydłowego i ma przygotowaną „ryzykowną” zagraniczną alternatywę. Decyzję o ewentualnym przystąpieniu do jej realizacji pozostawiono dyrektorowi sportowemu Tomaszowi Rząsie.