Lech Poznań: Żuraw i Bednarek po 0:4 z Benficą

2020-12-04 07:14:17; Aktualizacja: 3 lata temu
Lech Poznań: Żuraw i Bednarek po 0:4 z Benficą
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Lech Poznań

Dariusz Żuraw zabrał głos po porażce Lecha Poznań z Benficą (0:4).

Do 36. minuty starcia „Kolejorza” z „Orłami” utrzymywał się bezbramkowy remis. Wtedy to pierwszą bramkę dla lizbończyków zdobył Jan Vertonghen. Na tym niestety się nie skończyło. Później do siatki trafili jeszcze Pizzi, Darwin Núñez oraz Julian Weigl i Benfica mogła cieszyć się z wysokiej wygranej.

Mający na koncie trzy punkty Lech stracił szanse na wyjście z grupy D LE do fazy pucharowej.

- Jeśli chodzi o mecz, to pierwsza połowa była nawet niezła w naszym wykonaniu. Szkoda straconej bramki ze stałego fragmenty gry. Po przerwie, to dwa nasze błędy sprawiły, że straciliśmy gole, a Benfica złapała luz w rozegraniu. Nie byliśmy już wtedy w stanie nawiązać równorzędnej walki. Nie mieliśmy argumentów, wygrał zespół lepszy. Zbieramy doświadczenie w Europie, szczególnie młodzi piłkarze. Nie bronimy się kurczowo, próbujemy grać swoje. Dzisiaj zapłaciliśmy wysoką cenę, bo takie błędy kosztowały nas stratę bramek. Jesteśmy smutni, ale mocno wierzę w tych chłopaków i wiem, że to doświadczenie będzie procentować - powiedział Żuraw po ostatnim gwizdku.

O komentarz został poproszony również Filip Bednarek.

- Myślę, że podczas pierwszej połowy nawiązaliśmy walkę i momentami wyglądało to dobrze, mimo że wyszliśmy w innym składzie, niż zazwyczaj. Chwała tym chłopakom, którzy weszli i mimo braku rytmu meczowego pokazali się z dobrej strony. Niestety, na początku drugiej połowy po dwóch minutach popełniliśmy dwa błędy, które zostały skarcone i zdecydowały o porażce. To boli, bo mając 0:1 czujesz, że jesteś blisko, ale po dwóch bramkach straconych morale było już dużo słabsze - przyznał bramkarz „Kolejorza”.

Przed poznaniakami w LE już tylko mecz z Rangerami. Zanim jednak do niego dojdzie w niedzielę Lecha czeka ligowe spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała.