Nie od dzisiaj znane są problemy gdańskiego klubu z punktualnością w wypłatach należności wobec piłkarzy. Ze względu na zaległości w płatnościach w zimowym okienku transferowym na rozwiązanie kontraktów z Lechią zdecydowało się kilku piłkarzy. Już w marcu dołączyli do nich Rafał Wolski oraz Sławomir Peszko. Ten pierwszy związał się już z Wisłą Płock, ten drugi ze względu na przerwanie ligowych rozgrywek pozostaje aktualnie bez klubu.
Prezes Lechii Adam Mandziara w zeszłotygodniowym wywiadzie na łamach gdańskiej „Wyborczej” w dość mocnych słowach wypowiedział się na temat całej sprawy: - Sytuacja Rafała Wolskiego i Sławomira Peszki jest absolutnie niereprezentatywna, ponieważ klub i tak zamierzał się z nimi rozstać. Aktualnie toczyć się będzie postępowanie odwoławcze w ramach procedury rozstrzygania sporów w PZPN, bowiem nie akceptujemy dotychczasowego uzasadnienia. Jestem przekonany, że sprawa będzie definitywnie rozstrzygnięta przez CAS (Sportowy Sąd Arbitrażowy) w Lozannie i może być dużą niespodzianką dla naszych byłych zawodników.
Teraz na słowa sternika Lechii również na łamach lokalnego wydania „Wyborczej” zdecydował się mecenas Lech Kaniszewski, pełnomocnik obu zawodników. Adwokat w oświadczeniu wysłanym do redakcji gazety przyznaje:
„W odniesieniu do opublikowanych 3 kwietnia wypowiedzi Prezesa Klubu Lechii Gdańsk SA Adama Mandziarę, w której opisuje toczące się przed Sadem Polubownym PZPN postępowania dotyczące rozwiązania przez Rafała Wolskiego i Sławomira Peszkę kontraktu z Lechią Gdańsk, informujemy, że część twierdzeń zawartych w wypowiedzi pozostaje niezgodna ze stanem faktycznym.”
Kaniszewski obecnie prowadzi sprawy 15 byłych i obecnych graczy Lechii, wobec których władze gdańskiego klubu zalegają z należnymi wypłatami.